Mało konkretne przemówienie Donalda Trumpa w Kongresie, dobre odczyty PMI dla chińskiego przemysłu oraz zwyżki na azjatyckich giełdach (Nikkei225 +1,4 proc.) dały solidne podstawy do porannych zwyżek na GPW i w zachodniej Europie. Po kwadransie środowego handlu WIG20 rósł o 1,2 proc. do 2217 pkt i wrócił nad wsparcie 2200 pkt. Wskaźniki mWIG40 i sWIG80 zyskiwał odpowiednio 0,5 proc. i 0,3 proc. W portfelu blue chips najsilniejsze były rano PKO BP, KGHM i Enea, których akcje drożały po ponad 2 proc. Co ciekawe – nastrojów na GPW nie popsuł słabszy od oczekiwań odczyt rodzimego, przemysłowego PMI (54,2 pkt wobec prognozy 54,8 pkt).

Od zwyżek zaczęła się też sesja na innych europejskich parkietach. CAC40 zyskiwał rano 1,3 proc., DAX 1 proc., a BUX 0,9 proc. Nastroje w dalszych fazach środowego handlu będą zależeć od publikacji wskaźników PMI dla kluczowych gospodarek naszego globu, w tym m. in. dla Niemiec, strefy euro, USA, Wielkiej Brytanii i Kanady.

W opinii analityków istotny wpływa na rynkowe nastroje będzie miał wywiad jednego z członków Fedu, który trafił na rynki pod koniec nowojorskiej sesji. - Mowa o wywiadzie Billa Dudleya. Powtórzył za swoimi kolegami z FOMC, że posiedzenie w marcu jest otwartą opcją dla podwyżki. Jego ocena gospodarki miała jastrzębi wydźwięk, a komentarze Dudleya są o tyle istotne, że jest członek z permanentnym prawem głosu, zwykle o dość gołębich poglądach, a co więcej, jego nastawienie jest zbliżone do prezes Yellen. Nowością była sugestia, że Fed niekoniecznie musi czekać na szczegóły polityki fiskalnej, a wystarczy wiedza, że kierunek polityki jest w stronę pobudzenia gospodarki. Efekt? Prawdopodobieństwo podwyżki stóp w marcu wzrosło o 25 pb i wynosi 80 proc., dwa razy tyle, co na początku tygodnia – pisał w porannym komentarzu Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers. Euro traciło rano względem dolara 0,4 proc.