Złoty dostał nowe życie. Będzie jeszcze mocniejszy?

Zarówno sprzyjająca sytuacja zewnętrzna, jak i bardziej jastrzębie wypowiedzi szefa NBP Adama Glapińskiego sprawiły, że nasza waluta wróciła na ścieżkę umocnienia. Możliwe, że jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.

Amerykański dolar wciąż nie odpuszcza. EUR/USD znów niżej

Początek nowego tygodnia na rynku walutowym przyniósł powrót silniejszego dolara amerykańskiego. Para EUR/USD wyraźnie traciła na wartości wymazując tym samym znaczną część odbicia w górę, które widziane było jeszcze w ubiegłym tygodniu. Powraca więc dyskusja o tym, czy znów może dojść do zrównania wyceny dolara i euro? Zdaniem analityków BM mBanku dolar co prawda pokazuje siłę, ale droga do parytetu jest jeszcze bardzo daleka i wymaga pokonania wielu istotnych, z punktu widzenia analizy technicznej, poziomów.

Analitycy Goldmana Sachsa nieustannie wierzą w złoto

Ostatnia chwilowa zadyszka dolara okazała się być wsparciem dla metali szlachetnych. Te po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wyraźnie bowiem traciły na wartości. Cena złota w ciągu dwóch tygodni spadła z okolic 2790 USD za uncję (historyczny szczyt notowań) do 2550 USD za uncję.

Japońska waluta znów słabnie w oczach. Do jakich poziomów może dojść USD/JPY?

Jen znów ma problemy. Od połowy września japońska waluta ponownie traci. Kurs pary USD/JPY, który we wrześniu był w okolicach 140, obecnie jest już powyżej poziomu 155 i coraz odważniej patrzy w okolice tegorocznego szczytu, który wypada nieznacznie poniżej wartości 162. – W przypadku dolara w relacji do jena można powiedzieć jedno: dalsza presja popytu jest widoczna i może utrzymywać się nadal, co raczej niewielu mogłoby zdziwić – wskazują eksperci BM mBanku.

Dolarowy rajd zatrzymany. To tylko chwilowy przystanek?

W ubiegłym tygodniu para walutowa EUR/USD przez chwilę zeszła poniżej 1,05. Poziom ten został ostatecznie obroniony, a to otwiera drogę do krótkoterminowej korekty. W długim terminie to jednak dolar wciąż ma więcej argumentów.

Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu

Utrzymująca się słabość złotego niestety nie świadczy najlepiej o nastawieniu inwestorów do naszej waluty, która od kilku tygodni jest pod coraz silniejszą presją zarówno niekorzystnych uwarunkowań globalnych, jak i lokalnych.

Sytuacja złotego wciąż jest daleka od ideału

Niepewność związana z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych oraz silny dolar nadal dają się we znaki złotemu. Ubiegły tydzień przyniósł słabość naszej waluty. Co prawda w poniedziałek ruch nie był kontynuowany, ale trudno uznać, że sytuacja się unormowała i jest pod kontrolą. Za dolara nadal trzeba płacić ponad 4,02 zł, a rano było to nawet 4,04 zł. Euro było w poniedziałek wyceniane w okolicach 4,35 zł, a frank szwajcarski kosztował około 4,64 zł.

Główna para walutowa wciąż w układzie spadkowym. Czy jest szansa na ruch w górę?

Dolar wciąż bryluje na rynku walutowym. W poniedziałkowe przedpołudnie para EUR/USD znów zniżkowała i nadal była poniżej poziomu 1,09.

Coraz mniejsza wiara w złotego. Najlepsze ma on już za sobą?

Złoty w ostatnim czasie wykazuje tendencje do deprecjacji. Zdaniem analityków nie ma w tym ruchu przypadku. Naszej walucie zaczynają bowiem szkodzić zarówno czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne.

Przeciąganie liny na rynku ropy naftowej

Ropa naftowa nie pozwala się nudzić inwestorom. Początek nowego tygodnia przyniósł kolejne mocne wahnięcia na tym rynku. Tym razem jednak prym wiodły niedźwiedzie. W ciągu dnia notowania ropy spadały o ponad 2 proc. Odmiana WTI spadła tym samym w okolice 73,5 USD za baryłkę, zaś odmiana Brent zbliżała się do 77 USD za baryłkę.

Europejski Bank Centralny nie pomoże wspólnej walucie

Euro w ostatnim czasie pozostaje słabe. Kondycja europejskiej gospodarki wciąż bowiem nie napawa optymizmem. To przemawia za dalszymi obniżkami stóp procentowych przez EBC. Tymczasem w USA sytuacja jest odmienna.

Wyboista droga indeksu Hang Seng do kontynuacji wzrostów

Chiński rynek akcji nadal doświadcza dużej zmienności. Tematem numer jeden pozostaje oczywiście pakiet stymulacyjny, który w pierwszej reakcji rynkowej przyniósł wyraźne wzrosty. Optymizm ten jednak w ostatnim czasie zaczyna powoli gasnąć. W poniedziałek indeks Hang Seng notowania zamknął pod kreską.

Dobry czas złotego dobiega końca? Chwila prawdy dla pary GBP/PLN

Złoty w ostatnich dniach zaczął tracić na wartości. Jego deprecjację widać w zestawieniu w zasadzie z każdą liczącą się walutą. Ruch ten wciąż jeszcze, w przypadku wielu par, odbywa się w ramach średnioterminowych poziomów konsolidacji. Przykładem tego jest chociażby para GBP/PLN.

Ropa naftowa coraz droższa. Oczy zwrócone na Bliski Wschód

Trwa rajd ropy naftowej. W poniedziałek po południu jej cena rosła o ponad 2 proc., przedłużając tym samym wzrostową passę. Ta doprowadziła do tego, że w poniedziałek za baryłkę odmiany WTI trzeba było płacić już powyżej 76 USD. Odmiana Brent zbliżała się z kolei do okrągłego poziomu 80 USD za baryłkę.

Jen wykonuje kolejny zwrot. Optymizm był zbyt duży?

Japońska waluta w ostatnich dniach wyraźnie traciła na wartości. Decydenci z kraju kwitnącej wiśni wskazują bowiem, że droga do zaostrzania warunków monetarnych wcale nie jest tak oczywista, jak zakładał to rynek.

Para USD/PLN znów odbiła się od okolic 3,80, ale to jeszcze nie koniec

Złoty wciąż pozostaje mocny. Co prawda w poniedziałek nasza waluta traciła mocniej na wartości, co było pokłosiem słabszych danych makro, ale w średnim terminie jej wyniki mogą robić wrażenie. W ciągu 12 miesięcy złoty umocnił się wobec dolara o około 12 proc.

Złoty korzysta ze słabości amerykańskiego dolara

Zbliżająca się obniżka stóp procentowych przez Rezerwę Federalną uderza w dolara, ale z kolei jest dobrą informacją dla złotego. Nasza waluta wciąż jest relatywnie mocna. W poniedziałek rano zyskiwała ona wobec dolara około 0,5 proc. i ten był wyceniany na 3,84 zł. Euro taniało o 0,2 proc. i kosztowało 4,27 zł.

Ważny tydzień dla funta. Para GBP/CAD testuje nowe szczyty

W tym tygodniu decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie nie tylko Rezerwa Federalna. W czwartek oczy inwestorów będą zwrócone też na Bank Anglii. O ile w przypadku Fedu rynek oczekuje cięcia stóp, o tyle jeśli chodzi o Bank Anglii sytuacja jest już inna. Ten bowiem już wcześniej zaczął cięcia stóp, a obecnie większość rynkowa nie spodziewa się, aby do kolejnego tego typu ruchu doszło podczas najbliższego posiedzenia.