W piątek, 4 października, po południu do wrocławskiego sądu wpłynął wniosek prokuratury w sprawie aresztu tymczasowego dla Janusza Palikota. Działania sądu okazały się błyskawiczne – już w piątek wieczorem, o godzinie 20.00, ruszyło posiedzenie. Decyzja została jednak odroczona o jeden dzień.
Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Janusza Palikota
Sąd w sobotę, 5 października, po godzinie 14.00 zdecydował o tymczasowym aresztowaniu byłego polityka Janusza Palikota. Tak zwany areszt warunkowy ma trwać dwa miesiące. Obrońcy biznesmena oświadczyli, że Palikot będzie mógł wyjść wcześniej za poręczeniem majątkowym, które ma wynieść milion złotych.
– Ten środek zostanie uchylony w przypadku wpłacenia poręczenia – zaznaczył mecenas Jacek Dubois, pełnomocnik zatrzymanego w czwartek przez CBA Palikota, komentując decyzję sądu.
Jak dodał, jego zdaniem „nie ma potrzeby izolacji pana Janusza Palikota”. – Sąd podzielił argumenty prokuratury. Zgodził się z obawą matactwa czy ukrawania się – dodał Dubois.
Obrońca Janusza Palikota, mecenas Jacek Dubois, grzmi: Złamano prawo
Adwokat byłego posła tuż przed ogłoszeniem decyzji sądu w ostrych słowach skomentował działania prokuratury, zarzucając jej łamanie prawa. Mówił o „skandalicznych zdarzeniach”, „drastycznym naruszeniu praw człowieka” oraz zdradzeniu tajemnicy adwokackiej. – Janusz Palikot zostaje zatrzymany, zostaje zarekwirowany jego telefon. Tam jest korespondencja z jego obrońcą, ze mną. Pan Palikot jest od roku w tej sprawie potencjalnie podejrzanym, bo ta sprawa dotyczy niego. Ta instytucja jest chroniona tak jak tajemnica obrończa – zaznaczył Dubois.