Przedstawiciele przedsiębiorstwa powstrzymują się jednak od szacunków dotyczących wyniku netto. Prezes Aleksander Chomiakow podkreśla jedynie, że drugie półrocze jest zawsze bardziej korzystne.

W minionym kwartale farmaceutyczna spółka zarobiła na czysto 15,2 mln zł przy niemal 1,2 mld zł przychodów. W porównaniu z tym samym okresem 2008 r. obroty wzrosły o 19,5 proc. Wynik netto zwiększył się zaś o 13,5 proc. W pierwszej połowie roku obroty wzrosły o 22 proc. (wyniosły 2,5 mld zł). Czysty zarobek zmniejszył się jednak o 8,2 proc., do 26,6 mln zł.

Czy możliwe jest osiągnięcie w całym roku wzrostów porównywalnych do tych z okresu styczeń-czerwiec? – Cieszylibyśmy się z utrzymania dynamiki na tym poziomie. Nie chciałbym jednak składać żadnych deklaracji, gdyż dużo zależeć będzie chociażby od sytuacji makroekonomicznej, czy działań naszej konkurencji – mówi szef Farmacolu.

Spółka wciąż nie podjęła decyzji, czy weźmie udział w prywatyzacji warszawskiej Centrali Farmaceutycznej Cefarm. Chomiakow informuje, że obecnie analizowane jest memorandum informacyjne tego podmiotu. Farmacol nadal czeka również na zgodę prezesa UOKiK na przejęcie Cefarmu Białystok. Za 85 proc. akcji tego podmiotu zapłaci 71,5 mln zł. Jak największą kwotę chce wygospodarować ze środków własnych.