Walorami już od kilku tygodni nikt nie handluje, gdyż wszystkie znajdują się w posiadaniu Unilin Poland, podmiotu należącego do amerykańskiego koncernu Mohawk. To następstwo zakończonego sukcesem wezwania i przymusowego wykupu walorów dokonanego w tym roku po 5,8 zł.
Mimo wycofania akcji Polcoloritu z obrotu byli akcjonariusze mniejszościowi chcą, aby proces sądowy, który wytoczyli firmie, był kontynuowany. Chodzi o trwające od ponad roku postępowanie w sprawie uchylenia lub unieważnienia uchwały walnego zgromadzenia z grudnia 2015 r. dotyczącej zniesienia dematerializacji akcji spółki. Wszczęto je w następstwie działań Barbary Urbaniak-Marconi, byłego głównego akcjonariusza i prezesa Polcoloritu, która chciała wycofać spółkę z obrotu po przeprowadzeniu wezwania, w którym oferowała 0,75 zł za walor. Proponowana cena nie spodobała się akcjonariuszom. W efekcie wnieśli sprawę do sądu, który wyznaczył biegłego do określenia wartości godziwej walorów firmy. Ten wyliczył, że wynosi ona 5,24 zł według stanu na 3 lipca 2015 r. oraz 5,31 zł według stanu na 16 grudnia 2015 r.
Z ostatniego raportu okresowego wynika, że producent płytek ceramicznych najgorszy czas ma już za sobą i teraz powinien poprawiać wyniki finansowe. W I kwartale Polcolorit zanotował wzrost przychodów do 15,1 mln zł, z 14,5 mln zł rok wcześniej. Poprawił też czysty zarobek z 1,1 mln zł do 1,6 mln zł. To głównie efekt mocnej zwyżki eksportu. Sprzedaż krajowa minimalnie spadła. W następnych kwartałach istotny wpływ na wyniki Polcoloritu będzie miał rozwój sytuacji na rynkach wschodnich, głównie na Ukrainie. Jej stabilizacja ma pozwolić zarządowi z większym spokojem patrzeć na realizację założonych celów eksportowych. Polcolorit intensyfikuje też działania sprzedażowe w Europie Południowej.