Dzięki przejęciu Transkolu mamy kompetencje, by samodzielnie startować w przetargach na inwestycje kolejowe. Rozmawiamy też
z Torpolem o wspólnym startowaniu w kolejnych dużych postępowaniach – mówi Jerzy Mirgos, prezes Grupy Mirbud.
Przybywa przetargów, PKP PLK odeszły od systemu rozstrzygania zachęcającego do wojny cenami. Grupa ma wypchany portfel, ale dalej zabiega o zamówienia.
Front robót na przyszły rok jest zabezpieczony w pełni, a na 2026 r. w połowie. Budowniczy torów będzie dalej aktywnie zabiegać o zlecenia od PKP PLK i czeka na przetargi CPK. Patrzy też na megainwestycję Rail Baltica.
Choć portfel jest już mocno wypchany, firma będzie starać się o kolejne kontrakty. Liczy też, że doświadczenie w optymalizacji kosztów przełoży się na bardzo dobre marże.