Ubiegły tydzień przyniósł wybicie z wąskiego pasma wahań kursu EUR/PLN, tj. 4,24–4,28. O ile trudno znaleźć jednoznaczny i przekonujący argument za takim ruchem (złoty początkowo nie brał udziału w zwyżce eurodolara), to bazując na zachowaniu polskiej waluty w ostatnim tygodniu, czynnika aprecjacji doszukiwać należy się w aspektach lokalnych.
Z jednej strony inwestorzy stopniowo przesuwają swoje oczekiwania co do cięć stóp procentowych w Polsce. Z drugiej jednak niewykluczone, iż argumentem sprzyjającym złotemu jest dyskontowanie zakończenia wojny w Ukrainie. Nie należy również zapominać, iż na gruncie fundamentalnym złoty wciąż pozytywnie wyróżnia się na europejskim tle, a niedawne prognozy wzrostu gospodarczego opracowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy tylko to potwierdzają. Złamanie bariery 4,24 PLN za EUR napędziło ponadto uruchamianie zleceń stop-loss, co spotęgowało ruch aprecjacji złotego. W najbliższych dniach oczekujemy dalszej, choć już niewielkiej presji na umocnienie polskiej waluty opartej m.in. na aspektach technicznych, tj. chęci dotarcia do bariery 4,20. W naszej ocenie główne wydarzenia areny międzynarodowej tego tygodnia (posiedzenia EBC i Fedu) nie przyniosą istotnych korekt odnośnie do oczekiwanej ścieżki stóp procentowych w 2025 roku w USA i strefie euro.