Złoty korzysta również na fali najnowszych projekcji inflacyjnych, które mogą sugerować mniej optymistyczne stanowisko dotyczące obniżek w przyszłym roku.
Najnowsza projekcja inflacyjna NBP przyniosła mieszane sygnały dla rynku walutowego. Z jednej strony, potwierdziła wcześniejsze oczekiwania dotyczące wzrostu inflacji w 2024 roku, z drugiej zaś, zwiększyła niepewność co do tempa jej spadku w kolejnych latach. Zgodnie z projekcją, inflacja w 2024 roku ma sięgnąć 3,6-3,7%, co jest oczywiście zakresem znacznie węższym niż poprzednio, który zakładał inflację w zakresie 3,1-4,3%. Z kolei w kontekście przyszłego roku wciąż ważna jest niepewność związana z kształtowaniem się cen nośników energii, które w istotnym stopniu zależą od czynników zewnętrznych i decyzji regulacyjnych. Scenariusz bazowy w projekcji NBP zakłada dalsze uwolnienie cen energii na początku 2025 roku, co może dodatkowo podwyższyć inflację w krótkim terminie. W projekcji na 2025 rok zawężono zakres oczekiwanej inflacji do 4,2%-6,6% z zakresu 3,9%-6,6%, co oznacza możliwą wyższą inflację. Szczegóły dotyczące tego, kiedy można oczekiwać szczytu inflacji poznamy w piątek w trakcie publikacji całego raportu inflacyjnego przez NBP. Dzisiaj o godzinie 15:00 szef NBP, prof. Glapiński również odniesie się do nowych projekcji.
Wyższe od oczekiwań tempo inflacji w 2024 roku oraz większa niepewność co do jej przyszłego kształtowania mogą spowodować, że NBP będzie bardziej ostrożny w podejmowaniu decyzji o obniżkach stóp procentowych. Oznacza to, że wcześniejsze oczekiwania dotyczące obniżek stóp w marcu lub kwietniu 2025 roku mogą być zagrożone. Niemniej przynajmniej na ten moment nie powinniśmy oczekiwać zmiany nastawienia ze strony banku centralnego. Dopiero wyraźny wzrost oczekiwań inflacyjnych mógłby odłożyć w czasie perspektywy na obniżki. Niemniej, jeśli obniżki stóp będą opóźnione, może to przyczynić się do wzmocnienia polskiej waluty, ponieważ wyższe stopy procentowe w Polsce w porównaniu do innych krajów będą przyciągać kapitał zagraniczny.
Warto jednak pamiętać, że złoty nie ma w ostatnim czasie dobrej passy, co również widać po samym zachowaniu euro czy innych walut regionalnych, co jest związane z mocnym dolarem po wyborach prezydenckich w USA. Trump rozpocznie swoją prezydenturę w styczniu, dlatego realny wpływ na poszczególne gospodarki będzie opóźniony. Nie można wykluczyć sytuacji w której złoty umocni się jeszcze do dolara do końca tego roku.
Nie można zapominać również o dzisiejszej decyzji Rezerwy Federalnej o godzinie 20:00 polskiego czasu. Fed zgodnie z oczekiwaniami powinien obniżyć stopy procentowe. Oczywiście potencjalna prezydentura Trumpa może zwiększyć oczekiwania inflacyjne, ale na ten moment trudno oczekiwać, aby Fed zapowiedział, że obniżki będą wolniejsze niż przewidywano. Jeśli jednak komunikacja banku będzie mniej gołębia niż ostatnio, dolar może złapać jeszcze wiatru w żagle na najbliższe tygodnie.