Czy ostatnie podwyżki były potrzebne?

Wiele banków centralnych powróciło ostatnio do podwyżek stóp procentowych lub zwiększyły ich skale, ze względu na odbicie inflacji w niektórych częściach globu. Z banków centralnych płynął dosyć wyraźny jastrzębi ton, który wskazywał na to, że inflacja, a w szczególności ta bazowa może dać o sobie jeszcze znać. Czy jednak faktycznie ostatnie podwyżki były potrzebne, biorąc pod uwagę to, jak mocno opóźniony jest wskaźnik inflacyjny, a podwyżki będą miały wpływ na gospodarkę dopiero za kilka lub nawet kilkanaście miesięcy?

Publikacja: 28.06.2023 09:53

Michał Stajniak CFA Starszy Analityk Rynków Finansowych

Michał Stajniak CFA Starszy Analityk Rynków Finansowych

Foto: materiały prasowe

Inflacja w Kanadzie spadła dosyć drastycznie do 3,4% r/r z poziomu 4,4%, a oczekiwano utrzymania powyżej 4%. Dzisiaj poznaliśmy z kolei inflację miesięczną z Australii, która zaliczyła spadek do 5,6% r/r z poziomu 6,8% r/r w kwietniu przy oczekiwaniu 6,1% r/r. Inflacja za pierwszy kwartał, który jest wciąż najważniejszym benchmarkiem wyniosła 7,0% r/r. Widać w takim razie, że odbicie inflacji w kwietniu w wielu gospodarkach na świecie mogło być jedynie jednorazowym występkiem. Oczywiście trzeba pamiętać, że ze względu na bazę czerwiec, lipiec i sierpień przyniosą największe spadki inflacji, a od września w niektórych gospodarkach możemy zauważyć konsolidację lub nawet niewielkie odbicie wskaźników inflacyjnych. Niemniej warto pamiętać, że inflacja, a w szczególności ta bazowa jest wskaźnikiem dosyć mocno opóźnionym, a dodatkowo stopy procentowe działają z dosyć dużym poślizgiem na gospodarkę. Może się w takim razie okazać, że obecne podwyżki stóp procentowych mogą zadecydować o tym, czy na koniec tego roku czy w roku przyszłym będziemy mieli recesję. Na ten moment sytuacja w USA wydaje się być dosyć pozytywna. Również w Polsce pomimo słabości przemysłu i dosyć płaskiej sprzedaży, sytuacja gospodarcza nie wydaje się być zła.

Mimo tego, że obecnie banki centralne mogą być nadmiernie jastrzębie, biorąc pod uwagę, że ważą się losy recesji lub ekspansji, to Fed i EBC pozostają nakierunkowane na kontynuację podwyżek. Lagarde wspomniała wczoraj, że chce podnieść w lipcu, a wielu jej kolegów wskazywało również na wrzesień.

Dzisiaj będziemy mogli usłyszeć najważniejszych bankierów centralnych na świecie podczas panelu dyskusyjnego konferencji w Sintrze. W panelu o 15:30 występować będzie Powell z Fed, Lagarde z EBC, Ueda z BoJ oraz Bailey z BoE. Istnieje szansa, że podczas tego wydarzenia pojawią się jakieś sygnały dotyczące przyszłych ruchów.

Tymczasem złoty wydaje się być stabilny od końca zeszłego tygodnia. Za dolara płacimy obecnie 4,0625 zł, za euro 4,4485 zł, za funta 5,1732 zł, za franka 4,5395 zł.

Michał Stajniak, CFA

Waluty
Złoty nieco słabszy, ale nadal trzyma się mocno
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Waluty
Sytuacja na rynkach 16 kwietnia - perspektywy przełomu jednak nie widać?
Waluty
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
Waluty
Słabszy złoty
Waluty
Sytuacja na rynkach 15 kwietnia: Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
Waluty
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?