W stosunku do końca minionego tygodnia oznacza to spadek o niemal 2,5 grosza. Złotemu pomaga zmniejszenie się deficytu na rachunku obrotów bieżących, a także ustabilizowanie ryzyka geopolitycznego. W ostatnich dniach nałożyło się na to obniżenie rynkowych oczekiwań co do docelowych poziomów stóp w USA i strefie euro, co zwiększa atrakcyjność aktywów rynków wschodzących. Z tego też powodu w podobnej skali na wartości zyskały w poniedziałek także inne waluty regionu. Co ciekawe, ruch ten nastąpił przy względnie stabilnym eurodolarze. Na krajowym rynku papierów skarbowych notowania miały znacznie spokojniejszy przebieg. Rewizja rynkowych oczekiwań co do perspektyw polityki pieniężnej wyzwolona niższym od oczekiwań odczytem inflacji w maju, wsparta podobnym ruchem na rynkach bazowych wzmacnia obligacje. Skala spadków rentowności była jednak już znacznie mniejsza niż w ubiegłym tygodniu.
Dla sytuacji rynkowej w kolejnych dniach istotna będzie wymowa komunikatu oraz wypowiedzi prezesa NBP towarzyszące wtorkowej decyzji RPP. Ich oddziaływanie na rynek może być jednak mniejsze ze względu na skrócony tydzień pracy. Przy relatywnie ubogim kalendarium makroekonomicznym kurs złotego nie powinien podlegać silnym wahaniom. Bez nowych impulsów może być trudno o dalsze umocnienie złotego.