Widać przedświąteczny marazm po świetnej końcówce marca. Rynek obecnie waży ryzyka ze spowolnieniem gospodarczym i recesją w kontekście dalszej ścieżki stóp procentowych. W poniedziałek poznaliśmy słabszy odczyt ISM dla sektora przemysłowego, a dziś kolej na usługi. Opublikowane wczoraj dane o lutowych zamówieniach w przemyśle również negatywnie zaskoczyły. Dziś poznamy także przedsmak piątkowych danych z rynku pracy pod postacią raportu ADP.

Obecnie w 50% wycenia się, że w maju dojdzie do ostatniej podwyżki stóp w USA, a w drugiej połowie roku spowolnienie gospodarcze wymusi obniżki kosztu pieniądza. Zanim ta perspektywa bardziej się nie wykrystalizuje czynnik związany z polityką monetarną może spaść na drugi plan. Kluczowe w tym względzie będą publikowane dane. W przyszłym tygodniu rusza sezon wyników spółek za I kw. i to on w najbliższym czasie może mocniej determinować sytuację rynkową.

Zgodnie z finalnymi danymi PMI dla Eurolandu koniunktura w marcu uległa poprawie, choć wstępne odczyty wypadły lepiej. Indeks dla strefy euro wzrósł do 55.0 pkt. z 52.7 pkt. w luty i 55.6 pkt. wskazanych we wstępnych danych. Na rynku walutowym dolar pozostaje pod presją po słabych danych, a kurs EURUSD wychodzi powyżej 1.09. Zbliżamy się do szczytów z początku lutego. Ostatnie ekstrema pokonało już złoto, które znalazło się powyżej 2000 dolarów za uncję. Coraz bliżej zatem do historycznych szczytów. Oczekiwania na złagodzenie polityki monetarnej odgrywają tutaj główną rolę. Kolejne słabsze dane z USA mogą jeszcze mocniej windować kurs żółtego metalu. Ropa naftowa po poniedziałkowych wzrostach konsoliduje się w pobliżu 80 dolarów w przypadku baryłki WTI.