Fala wyprzedaży wezbrała po lepszych od oczekiwań danych koniunktury gospodarczej PMI. Wskaźnik liczony dla sektora usługowego wzrósł w lutym dużo mocniej od prognoz i wyniósł 50.5 pkt. wobec 46.8 pkt. w styczniu i mediany prognoz na poziomie 47.2 pkt. Dla przemysłu natomiast wyniósł 47.8 pkt. wobec oczekiwanych 47.3 pkt. i 46.9 pkt. przed miesiącem. Równolegle wzrósł na wartości dolar i rentowności na amerykańskim rynku długu. Sprzyjały temu jastrzębie komentarze, jakie pojawiały się ze strony przedstawicieli Fed w ostatnim czasie. Na przestrzeni ostatniego tygodnia rynkowa wycena szczytu stóp procentowych w USA w horyzoncie do czerwca zwiększyła się o ponad 25 punktów bazowych. W tym kontekście dziś w centrum uwagi rynków znajdować się będzie protokół z ostatniego posiedzenia Fed.
Napięta sytuacja geopolityczna także nie sprzyja inwestorom. Biały Dom nie wyklucza wprowadzenia sankcji na chińskie spółki za wspieranie rosyjskiej inwazji w Ukrainie.
Jeśli popatrzymy na europejski rynek akcji, to skala spadków jest zdecydowanie mniejsza, a niemiecki Dax ociera się o okolice 15300 pkt. Opublikowany dziś indeks Ifo uważany za najlepsze źródło informacji nt. koniunktury w Niemczech wzrósł do 91.2 pkt. z 90.2 pkt. w styczniu i oczekiwanych 91.2 pkt.
Eurodolar osuwa się w kierunku 1.06. W gronie G10 najsłabiej wygląda dziś dolar australijski. To po niższych od oczekiwań danych dotyczących wzrostu wynagrodzeń w IV kw. Dokonana dziś podwyżka stóp procentowych o 50 punktów bazowych przez Bank Rezerwy Nowej Zelandii pomogła NZD, choć w środowisku silnego dolara niewiele to pomogło. Para NZDUSD pozostaje powyżej 0.62. Kiepskie nastoje ciążą notowaniom ropy, a baryłka WTI spada poniżej 75 USD. Podobnie silny dolar ciąży cenom złota.