Większego wrażenia – w przeciwieństwie do poniedziałkowych zmian na rynku eurodolara – nie zrobiły informacje z Chin o rosnących zachorowaniach na Covid-19 w Pekinie, grożące totalnym lockdownem na wzór Szanghaju. Złoty neutralnie przyjął też informacje o rządowych planach wsparcia kredytobiorców, mimo że w ocenie jednego z członków Rady Polityki Pieniężnej może to obniżyć efektywność mechanizmu transmisji monetarnej, a w związku z tym dalsze podwyżki stóp procentowych są konieczne.

Mimo marazmu złotego przed nami wydarzenia, które mogą podbić jego zmienność a w konsekwencji wybić także ze wspomnianego wcześniej trendu bocznego. Pod koniec tygodnia poznamy bowiem dane inflacyjne ze strefy euro, USA oraz Polski. Zgodnie zaś z obowiązującymi trendami są one podstawowym źródłem zmian oczekiwań rynku co do perspektyw polityki pieniężnej. Szczególnie istotnie wobec faktu, że RPP decyzje co do skali podwyżek stóp procentowych podejmować będzie w oparciu o najnowsze dane makro – zapowiada się piątkowy inflacyjny odczyt flash w Polsce. Może on w przypadku odmienności od konsensusu znacząco wpłynąć na wycenę krajowych aktywów. Do tego czasu oczekuję natomiast dalszej stabilizacji złotego oraz niewielkiego uspokojenia rentowności polskiego długu skarbowego.