Napięcie na linii USA – Iran pozostaje ogromne. Teheran uznał Pentagon za organizację terrorystyczną, zaś same USA nie dają jasnych sygnałów, co do dalszych planów. Wczoraj mylnie wysłany został list o wycofaniu się z Iraku, co później amerykańscy urzędnicy dementowali. Prawda jest taka, że nie można do końca wykluczyć eskalacji konfliktu nawet w krótkim terminie. Nastroje w samym Iranie są bardzo wzburzone. Inwestorzy wyszli jednak z założenia, że czeka nas dłuższy okres napięcia, ale bez przesilenia. Ceny ropy na początku wczorajszego handlu były najwyższe od maja ubiegłego roku, ale potem spadały, notowania na Wall Street znów są w okolicach historycznych maksimów. Mocno drożeją metale szlachetne, złoto wczoraj było najdroższe od 2013 roku. Tutaj jednak można mieć wrażenie, że sytuacja jest tylko pretekstem do przyspieszenia wzrostów, które trwały już jakiś czas. Napływy do złota i srebra widzieliśmy już na przełomie roku przy ogólnie świetnych nastrojach, co pokazuje, że po prostu kapitał regularnie kieruje się w tę stronę. Inwestorzy wychodzą z założenia, że banki centralne będą zmuszone utrzymać luźną politykę pieniężną aby stymulować wzrost.
Pretekstem do poprawy sytuacji rynkowej wczoraj były dane, które w niektórych przypadkach wypadły znacznie powyżej oczekiwań. Mowa o finalnych wskaźnikach koniunktury w usługach w grudniu, które dla Europy i USA zostały znacznie skorygowane w górę. To mogło utwierdzić inwestorów w przekonaniu, że okres dekoniunktury się kończy, przynajmniej na razie. Nie wszystkie dane wypadły jednak dobrze – indeksy w Chinach i Japonii okazały się sporo słabsze od oczekiwań, a to region, od którego w tym roku sporo będzie zależeć.
Dziś sporo publikacji z USA. Przede wszystkim uwaga zwrócona będzie na indeks ISM dla sektora usług (16:00). W Polsce o 10:00 poznamy dane o grudniowej inflacji. Złoty radzi sobie bardzo dobrze. O 8:20 dolar kosztuje 3,7853 złotego, euro 4,2334 złotego, frank 3,9029 złotego, zaś funt 4,9808 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB