Notowania EURPLN od dłuższego czasu niebyły w stanie istotnie zejść poniżej poziomu 4,40 mimo szampańskich nastrojów na rynkach akcji. Ta słabość, po części spowodowana głębokimi ujemnymi realnie stopami procentowymi (co nie zachęca kapitału zagranicznego) groziła efektem niewykorzystanych szans, co widzieliśmy w drugiej połowie ubiegłego tygodnia. Wyprzedaż na Wall Street, mimo że kompletnie niezwiązana z czynnikami gospodarczymi, momentalnie osłabiła złotego i to pomimo względnie stabilnej sytuacji na EURUSD.

Za wyprzedażą stoi niezwykła sytuacja na rynku opcji. Pnące się do góry indeksy zachęciły inwestorów do kupowania opcji call na akcje najmocniej rosnących spółek. Zwykle w czasie opcji część inwestorów zabezpiecza portfele opcjami put na wypadek głębszego cofnięcia, ale Fed stworzył iluzję zawsze rosnących rynków, więc proporcje te zostały odwrócone. Uważało się, że za szaleństwem opcyjnym stoją gracze indywidualni, ale Financial Times poinformował, że wśród tych płotek jest wieloryb – japoński Softbank, który na opcje przeznaczył 4 miliardy dolarów. Teraz, gdy karty zostały odkryte, sytuacja może zrobić się bardzo ciekawa – rynek może chcieć postawić japońskiego gracza pod ścianą, znając jego sytuację. A to będzie mieć wpływ na inne rynki, w tym złotego.

Wracając do naszej waluty, strefa oporu dla pary EURPLN jest już dość blisko bo w okolicach 4,49. Warto jednak pamiętać, że w tym tygodniu czeka nas posiedzenie EBC (czwartek). Choć EBC jest kompletnie bez amunicji, będzie musiał jakoś spróbować odpowiedzieć na zmianę celu inflacyjnego przez Fed, aby nie dopuścić do dalszego umocnienia euro względem dolara. Ponieważ euro jest skrajnie wykupione przez inwestorów spekulacyjnych, jest to również dość istotny element ryzyka dla złotego (w przypadku ewentualnych mocnych spadków na parze EURUSD).

Dziś potencjalnie spokojny dzień, gdyż w USA mamy święto, a większość danych została opublikowana (w tym bardzo słabe dane o produkcji przemysłowej w Niemczech). Jednak notowania kontraktów na amerykańskie indeksy mają miejsce (do godziny 19:00), a Tesla (która wbrew oczekiwaniom nie wejdzie na razie do indeksu S&P500) notowana jest również w Europie – może więc dziać się całkiem sporo. O poranku złoty nadal traci. O 9:15  dolar kosztuje 3,7745 złotego, euro 4,4647 złotego, frank 4,1304 złotego, zaś funt 4,9861 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
[email protected]