W stosunku do piątkowego zamknięcia to wzrost o blisko 6 groszy. Niekorzystne globalne nastroje negatywnie wpływały na waluty krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a złotemu dodatkowo nie pomagały czynniki lokalne, w tym podwyższone ryzyko polityczne. Wskazany powyżej poziom stanowił silny techniczny opór, który zatrzymał falę osłabienia złotego i w popołudniowej części sesji polska waluta zdołała odrobić część strat. Na zamknięciu za euro płacono 4,49, czyli 2,5 grosza mniej niż rano. Złoty zyskał także blisko 1,5 grosza względem franka szwajcarskiego. Odreagowanie wcześniejszych ruchów widoczne było także na rynku papierów skarbowych, gdzie zwyżkowały rentowności krajowego długu. Poziom 1,3 proc. pozostaje dla polskiej dziesięciolatki trudną do przekroczenia barierą. W środę rynek będzie pozostawał pod wpływem publikacji wstępnych odczytów PMI w strefie euro. Negatywna niespodzianka może spowodować nawrót negatywnych nastrojów i ponowne nasilenie presji na osłabienie walut. Presję na wzrost kursu EUR/PLN może dodatkowo wywierać umocnienie dolara na rynkach globalnych. Od początku tygodnia dolar zyskał względem euro 1,5 centa. Na rynku papierów skarbowych wydarzeniem dnia będzie przetarg obligacji BGK.