Zwyczajne walne zgromadzenia PKP Cargo nie udzieliło absolutorium pięciu osobom ze ścisłego kierownictwa przewoźnika z wykonywanych przez nich obowiązków w 2023 r. Skwitowania nie otrzymali, były prezes Dariusz Seliga oraz byli członkowie zarządu: Zenon Kozendra, Maciej Jankiewicz, Marek Olkiewicz i Jacek Rutkowski. Absolutorium przegłosowano za to w odniesieniu do wszystkich 11 członków rady nadzorczej.
Prokuratura zbada, czy PKP Cargo wyrządzono szkodę majątkową
Za takim obrotem sprawy w PKP Cargo przemawiały już wcześniejsze uchwały przejęte przez obecną radę nadzorczą spółki, ale z jednym wyjątkiem. Chodzi o absolutorium dla Macieja Jankiewicza, który w tym roku przez pewien czas był również p.o. prezesa. W stosunku do niego obecna rada wnioskowała o udzielenie absolutorium. Akcjonariusze byli jednak innego zdania, w tym zwłaszcza PKP, które jest największym udziałowcem giełdowej spółki.
Kilka dni temu obecny zarząd PKP Cargo zawiadomił Prokuraturę Okręgową w Warszawie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby będące członkami zarządu firmy w latach 2022 - 2023. Miały one bez należytego zabezpieczenia interesów spółki podjąć działania związane z przewozem węgla, czym sprowadziły bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów w mieniu PKP Cargo.
Wprawdzie transport był realizowany w następstwie wykonania decyzji ówczesnego premiera, ale bez uprzedniego zawarcia, zabezpieczającej w należyty sposób interesy spółki, umowy z Ministerstwem Aktywów Państwowych oraz bez uchwały zarządu przewoźnika lub innych jego organów. - Także sam sposób wykonania przedmiotowych decyzji wyrządził spółce szkodę majątkową wielkich rozmiarów. Stąd też zachodzi bezwzględna konieczność złożenia zawiadomienia przez obecny zarząd spółki do prokuratury - to obowiązek wynikający z przepisów prawa - przekonuje Marcin Wojewódka, p.o. prezesa PKP Cargo.
Sytuacja kolejowego przewoźnika jest bardzo trudna
Wojewódka zapewnia, że obecny zarząd analizuje decyzje poprzedników, których działalność doprowadziła do tego, że firma straciła znaczną część udziałów w rynku, wpadła także w poważne kłopoty finansowe. Tym samym nie wyklucza, że do prokuratury trafią kolejne pisma o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłe kierownictwo.