Kurs TSG w środę przed południem spada o niemal 10 proc. Grupa podała wyniki za IV kwartał. Wypracowała 35,3 mln zł skorygowanej EBITDA wobec 67,4 mln zł rok wcześniej. Wynik był zbliżony do oczekiwań analityków. Podobnie z przychodami, które wyniosły 131,3 mln zł wobec 147 mln zł rok temu. Zysk operacyjny wyniósł 4,2 mln zł, podczas gdy średnia prognoza analityków zakładała 23,5 mln zł zysku. Jeszcze gorzej wypada wynik netto: spółka zaraportowała 7,3 mln zł straty wobec oczekiwanych przez rynek (średnio) około 20 mln zł zysku.
Grupa zakończyła cały 2022 rok wynikami niższymi niż w rekordowym 2021 roku. Skonsolidowane płatności użytkowników gier osiągnęły 542 mln zł, a łączne przychody ukształtowały się na poziomie 538,5 mln zł. Skorygowana EBITDA wyniosła 140,8 mln zł.
Czytaj więcej
Od premiery „Fishing Clash” minęło już pięć lat, ale nadal wierzymy, że to tytuł z długoterminowym potencjałem. Zespół produkcyjny ma kolejne pomysły, jak dalej rozwijać grę, i już w najbliższych miesiącach zostaną one poddane testom – mówi Maciej Zużałek, prezes TSG.
- Wyników ubiegłego roku nie należy porównywać z rekordowymi wskaźnikami z okresu pandemii, które wspierane były niespotykanymi wcześniej okolicznościami, w tym lockdownami. Aby w pełni ocenić jak zmieniła się grupa, warto zestawić zeszłoroczne wyniki z tymi sprzed wybuchu pandemii. W porównaniu do 2019 roku płatności z gier grupy Ten Square Games wzrosły ponad dwukrotnie, wynik skorygowana EBITDA był wyższy o ponad 60 proc., a nadwyżkę wygenerowanej gotówki przeznaczyliśmy na inwestycje we włoskie studio Rortos oraz krakowskie studio Gamesture – podkreśla prezes Maciej Zużałek. Dodaje, że dzięki wysokim przepływom gotówkowym z działalności operacyjnej grupa wypłaciła dywidendę zarówno za 2020 rok, jak i 2021 rok. Na razie nie wiadomo jakie są plany dotyczące tegorocznej dywidendy. Zarząd ma podać rekomendację w kwietniu – wynika z wypowiedzi przedstawicieli spółki podczas dzisiejszej konferencji prasowej.