W poniedziałek w połowie sesji giełdowi inwestorzy handlowali akcjami Orlenu po 69,32 zł, co oznaczało wzrost kursu o 1,6 proc. Potem zwyżki były nawet większe. Tym samym walory spółki osiągnęły najwyższą cenę od maja ubiegłego roku. Co więcej, systematycznie zyskują na wartości od połowy grudnia, kiedy to ich kurs osiągnął lokalny dołek 46,32 zł. W efekcie w ciągu trzech miesięcy zyskały już na wartości około 50 proc. W tym czasie WIG20 również wzrósł, ale o połowę mniej.
Akcjom Orlenu sprzyja otoczenie geopolityczne
Według Michała Kozaka, analityka Trigona Domu Maklerskiego, akcje Orlenu znajdują się w trendzie wzrostowym, gdyż ich notowaniom sprzyja otoczenie geopolityczne. – Rynek liczy na pozytywną finalizację rozmów pokojowych dotyczących wojny rosyjsko-ukraińskiej, na czym mocno zyskuje cała warszawska giełda, a wraz z nią pośrednio i Orlen – uważa Kozak.
Pewien wpływ na postrzeganie Orlenu mogą mieć też czynniki makroekonomiczne. Na początku roku koncernowi sprzyjały wysokie ceny ropy przekraczające chwilami nawet 80 USD za baryłkę w styczniu i gazu ziemnego sięgające blisko 60 euro za MWh w lutym. Ostatnio jednak ceny surowców wróciły do poziomów, które analityk zakładał na 2025 r. i dziś oscylują odpowiednio na poziomach nieco powyżej 70 USD i 40 euro.
Pochodną niższego kursu ropy są malejące ceny paliw płynnych na stacjach. Z drugiej strony Orlen nadal może liczyć na solidne marże rafineryjne. Do tego w ostatnich tygodniach poprawiły się marże petrochemiczne. Dla odmiany marże z importu amerykańskiego LNG ostatnio spadły i nie są już tak spektakularnie wysokie jak na początku tego roku. Zauważalny jest też spadek kursu USD/PLN, co ograniczy zyski w biznesach wydobywczym i rafineryjnym.