Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 05.02.2020 14:44 Publikacja: 05.02.2020 14:44
Foto: Bloomberg
Licząc w okresie rozliczeniowym naszego portfela, czyli od 3 stycznia do 3 lutego, akcje BoomBita podrożały o 57,1 proc. Był to najlepszy wynik w styczniowym zestawieniu, a także jeden z najlepszych w styczniu na całym szerokim rynku GPW. Niemal w punkt sprawdził się scenariusz nakreślony przez Kaźmierkiewicza. – Obserwujemy ponowne podejście pod opór w postaci dolnego ograniczenia konsolidacji z listopada 2019 r., który powoli jest rozmontowywany przy wyraźnie rosnącym obrocie. Sforsowanie poziomu 7,41 zł byłoby nie tylko równoznaczne z trwałym wyjściem ponad przebieg SMA50 (obecnie 7,59 zł), ale przede wszystkim oznaczałoby ukształtowanie formacji podwójnego dna (w wariancie Adam-Ewa). Popyt zyskałby tym samym pierwszy od dawna argument pozwalający myśleć o większym odreagowaniu – tłumaczył na początku stycznia ekspert. Jedyne, co się nie zgadza, to odreagowanie. Bo wzrost o ponad 50 proc. trudno takowym nazwać. Mówimy raczej o wejściu w układ hossy, bowiem jej teoretyczny próg (20 proc.) został już przekroczony. Co ciekawe, we wtorek po południu akcje spółki drożały o 27,5 proc. w reakcji na publikację przychodów za styczeń. Wyniosły one 8,5 mln zł, czyli o 55 proc. więcej niż w grudniu. Piotr Kaźmierkiewicz liczy na kontynuację tego ruchu, bowiem w lutowym portfelu ponownie postawił na producenta gier. Ekspert dostrzega na wykresie kolejne pozytywne formacje. PZ
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Indeks polskich dużych spółek tegoroczne szczyty ma niemal na wyciągnięcie ręki, ale też równie blisko mu do przełamania istotnych wsparć, co oznaczałoby rysowanie kolejnej fali spadkowej.
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Sporo krajowych spółek wzrosło w tym roku po „grube” kilkadziesiąt procent, ale – jak wynika z decyzji analityków – nie musi to oznaczać wyczerpania ruchu. Zysków eksperci analizy technicznej szukają jednak bardzo szeroko.
Zapowiedzi – nieraz sprzecznych – Donalda Trumpa w sprawie ceł było już tak wiele, że inwestorzy czasem je wręcz ignorowali. Nadszedł jednak wreszcie dzień decyzji, od których zależało, w jakiej formie rynki obudzą się w czwartek.
Pierwszy dzień miesiąca rozpoczął się dość obiecująco na krajowym parkiecie, a jeszcze lepiej na innych giełdach w Europie, które bez większego zająknięcia przyjęły mocno przeciętne zachowanie amerykańskich indeksów na początku sesji i brak kontynuacji odreagowania. Jeśli pozytywne nastroje się utrzymają, to WIG20 może zdołać wyrysować formację podwójnego dna na około 2550 pkt. To zaś byłoby świetnym punktem wyjścia do ataku na szczyty z połowy lutego, których pokonanie znów otwierałoby drogę nawet do ponad 2900 pkt.
W lutym mieliśmy zarówno dni imponujących zwyżek polskich akcji, jak i znaczącej korekty. Koniec końców był to jednak kolejny dobry miesiąc dla inwestorów, a to sprawia, że czują się oni coraz pewniej z akcjami.
W pierwszych tygodniach nowego roku doszło do powrotu kapitału na GPW i większość spółek zyskiwała. Jak na razie przewagę mają byki, ale początek lutego pokazuje, jak kruchą i jak wiele będzie zależało od interpretacji decyzji nowego amerykańskiego prezydenta.
Indeks polskich dużych spółek tegoroczne szczyty ma niemal na wyciągnięcie ręki, ale też równie blisko mu do przełamania istotnych wsparć, co oznaczałoby rysowanie kolejnej fali spadkowej.
Sporo krajowych spółek wzrosło w tym roku po „grube” kilkadziesiąt procent, ale – jak wynika z decyzji analityków – nie musi to oznaczać wyczerpania ruchu. Zysków eksperci analizy technicznej szukają jednak bardzo szeroko.
Zapowiedzi – nieraz sprzecznych – Donalda Trumpa w sprawie ceł było już tak wiele, że inwestorzy czasem je wręcz ignorowali. Nadszedł jednak wreszcie dzień decyzji, od których zależało, w jakiej formie rynki obudzą się w czwartek.
W lutym mieliśmy zarówno dni imponujących zwyżek polskich akcji, jak i znaczącej korekty. Koniec końców był to jednak kolejny dobry miesiąc dla inwestorów, a to sprawia, że czują się oni coraz pewniej z akcjami.
W pierwszych tygodniach nowego roku doszło do powrotu kapitału na GPW i większość spółek zyskiwała. Jak na razie przewagę mają byki, ale początek lutego pokazuje, jak kruchą i jak wiele będzie zależało od interpretacji decyzji nowego amerykańskiego prezydenta.
Z początkiem nowego roku rusza kolejna edycja portfela technicznego „Parkietu”. Eksperci od japońskich świec i kresek upatrzyli sobie głównie średnie i małe firmy, które mimo wszystko w 2024 r. na ogół zachowały fason.
Krajowy rynek akcji w ostatnim czasie mocno zniechęcił do siebie inwestorów. Zawsze jednak znajdą się spółki, które na tle szerokiego rynku będą silniejsze i mogą zabłyszczeć. Analitycy techniczni wskazują kandydatów do tego miana.
Krajowy rynek akcji od tygodni jest w słabej formie. Jeśli korekta zawita na dobre w USA, to trudno liczyć na zmianę nastrojów nad Wisłą. Z drugiej strony nawet najgorsza passa kiedyś się kończy, choć trudno to uznać za istotny argument.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas