Marazm na GPW? Nie, to wakacje

Lipiec stał pod znakiem niższej aktywności inwestorów na GPW. Średnie dzienne obroty na rynku akcji były najniższe od prawie roku. Są jednak przesłanki ku temu, by wierzyć w ożywienie. To powinno przyjść w okresie jesiennym.

Publikacja: 02.08.2024 06:00

Marazm na GPW? Nie, to wakacje

Foto: Adobestock

Lipiec na warszawskiej giełdzie rozczarował. I nie chodzi tylko o zachowanie głównych indeksów, które szczególnie w drugiej połowie miesiąca traciły na wartości. Po raz pierwszy od dłuższego czasu w oczy rzucała się także spadająca aktywność inwestorów. Sesje z obrotami poniżej 1 mld zł, które kilka lat temu były utrapieniem naszego rynku, znów powróciły. Czy jest się czym martwić, czy to po prostu wypadek przy pracy?

Coś dla optymistów i pesymistów

Na statystyki dotyczące lipcowych obrotów można patrzeć dwojako: dla jednych szklanka będzie do połowy pełna, dla innych do połowy pusta. Ci pierwsi zwrócą z pewnością uwagę, że mimo kilku wpadek liczby „wciąż się zgadzają”. Średnie dzienne obroty na warszawskim rynku akcji w lipcu znów przebiły 1 mld zł. Ukształtowały się na poziomie 1,03 mld zł. W sumie był to już 11. miesiąc z rzędu, w którym udało się przekroczyć ten okrągły poziom.

Jakie są te gorsze wiadomości? Przede wszystkim lipiec był najsłabszym miesiącem pod względem średnich obrotów od prawie roku, a sesje z wynikiem poniżej 1 mld zł wcale nie były wyjątkiem. Na 23 dni giełdowych w ubiegłym miesiącu aż podczas 12 obroty na głównym rynku były niższe niż 1 mld zł. Najsłabszy wynik to niecałe 640 mln zł, a oprócz tego dwa razy nie udało się przekroczyć poziomu 800 mln zł, co chluby zdecydowanie nie przynosi.

Jeśli jednak kurczowo trzymać się twardych liczb, to patrząc historycznie, te znów przychodzą z odsieczą tym, którzy uderzają w bardziej optymistyczne tony. Co prawda lipcowe statystyki są najsłabsze od prawie roku, ale ubiegłoroczna ospałość inwestorów przypadła przede wszystkim na okres wakacyjny. W sierpniu 2023 r. średnie dzienne obroty na rynku akcji wynosiły nieco ponad 911 mln zł, zaś w lipcu było to prawie 921 mln zł.

Czytaj więcej

Goldman Sachs nie pozostawia żadnych złudzeń

I nie ma w tym przypadku. Okres wakacyjny, a przede wszystkim sierpień, to na europejskich rynkach czas, w którym inwestorzy ograniczają aktywność i skupiają się bardziej na odpoczynku. W sierpniu 2022 r. na GPW średnie dzienne obroty spadły nawet poniżej 900 mln zł. Tak samo było w lipcu i sierpniu 2022 r. Z problemem wakacyjnego rozprężenia borykają się regularnie także inne europejskie rynki. Według danych Europejskiej Federacji Giełd (FESE) w przypadku Deutsche Borse lipiec i sierpień 2023 r. były odpowiednio drugim i trzecim najsłabszym miesiącem w ubiegłym roku, jeśli chodzi o obroty. Tak samo było w przypadku giełdy w Londynie. Również i na Euronext w lipcu i sierpniu ubiegłego roku dało się zauważyć spadek aktywności inwestorów.

Bez paniki

Z tej perspektywy na razie wydaje się, że nie ma powodów do niepokoju. Przebicie w lipcu 1 mld zł nawet można uznać za mocne wejście w okres wakacyjny. Sami eksperci podkreślają zresztą, że okres wakacji na rynkach rządzi się swoimi prawami i kilka słabszych sesji trzeba traktować po prostu jako wypadek przy pracy.

– Miesiące wakacyjne zazwyczaj charakteryzują się mniejszą aktywnością inwestorów na rynkach kapitałowych. Wakacyjny marazm udzielił się inwestorom, co w zderzeniu z większą podażą od razu przyczyniło się do większej zmienności w tych miesiącach – mówi Bartłomiej Zalewski, dyrektor ds. inwestycyjnych w BM Alior Banku.

- Nieco mniejsze obroty akcjami na GPW w lipcu nie są zaskoczeniem. Zwykle bowiem okres wakacji zbiega się ze zmniejszoną aktywnością inwestorów. W ostatnich 15 latach jedynie czterokrotnie obroty sesyjne akcjami w lipcu na GPW były wyższe niż średnia miesięczna w danym roku, przeważnie stanowiąc około 89 proc. jej wartości. W tym roku dodatkowym czynnikiem powstrzymującym inwestorów od zawierania transakcji mogła być korekta. Umiarkowane spadki na warszawskiej giełdzie zwykle zniechęcają inwestorów do ponadprzeciętnej aktywności - wskazuje z kolei Piotr Cwynar, zastępca dyrektora BM Pekao.

Są zaś podstawy do tego, by wierzyć, że niedługo statystyki znów się poprawią. Być może znaczącego skoku nie zobaczymy jeszcze w sierpniu, ale po wakacjach sesje z obrotami powyżej 1 mld zł znów powinny się stać standardem.

– Wydaje się, że aktualnie aktywność inwestorów nie wyróżnia się niczym szczególnym, a jej wzrost może nastąpić dopiero po wakacjach. Jesień może obfitować w debiuty na GPW, co z jednej strony powinno przyciągnąć nowych inwestorów, a z drugiej rozruszać dotychczasowych, którzy będą gromadzić środki na zakup debiutujących firm. Poza tym listopadowe wybory w USA i walka o fotel prezydenta są zwykle okresem większej zmienności na rynkach finansowych, co powinno przełożyć się proporcjonalnie na większą aktywność inwestorów na rodzimym rynku – uważa Zalewski.

Potencjalne, duże IPO na warszawskiej giełdzie to ważna informacja, w szczególności jeśli chodzi o inwestorów indywidualnych. Z ankiety przeprowadzonej ostatnio przez „Parkiet” wśród maklerów wynika, że w I półroczu udział inwestorów indywidualnych w obrotach wyniósł 15,2 proc. (średnia wskazań). To mocno kontrastuje z wynikami osiąganymi w 2020 r. czy też 2021 r., kiedy to udział inwestorów indywidualnych przekraczał 20 proc. Mówiąc krótko: wciąż jest tu duży potencjał. Brokerzy czekają na ożywienie tej grupy inwestorów i nie ukrywają, że czynnikiem, który może w tym pomóc, są właśnie duże oferty publiczne (m.in. IPO Żabki), które mogą wpłynąć na decyzje o zaangażowaniu na rynku tych osób, które od dłuższego czasu stoją z boku i jedynie biernie przyglądają się sytuacji na giełdzie.

- Zamykający III kwartał i okraszony wygasaniem kontraktów wrzesień to, co prawda, statystycznie drugi najsłabszy miesiąc pod względem stopy zwrotu z indeksu WIG, ale pod względem obrotów znajduje się już w ścisłej czołówce. Dodatkowo, sporo emocji wzbudzi IPO Żabki, której giełdowy debiut prawdopodobnie nastąpi właśnie we wrześniu. Wartość samej oferty może sięgnąć od 4 mld do 6 mld zł, co przełoży się na odpowiedni skok obrotów na GPW w końcowej fazie roku. Dodatkowy kapitał trafi przy tym w najlepszy statystycznie okres październik - grudzień, kiedy WIG zazwyczaj zyskuje, a to idzie w parze z widoczną poprawą aktywności inwestorów - mówi Cwynar.

Nowa, lepsze rzeczywistość

Kiedy mowa o obrotach na warszawskiej giełdzie, warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Kilka lat temu średnie obroty przekraczające 1 mld zł były nie lada wydarzeniem na naszym parkiecie. Po wybuchu pandemii w zasadzie stały się jednak normą. Rekord padł w marcu 2022 r., kiedy to średnie dzienne obroty na GPW przekroczyły 1,9 mld zł. Patrząc zaś na 2024 r., jesteśmy na dobrej drodze do tego, by zaliczyć najlepszy rok w historii naszej giełdy. Wspiera to m.in. zmiana postrzegania polskiego rynku przez inwestorów zagranicznych, z którą mieliśmy do czynienia po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych.

Parkiet PLUS
USA kryptowalutową stolicą planety?
Materiał Promocyjny
Czy samochód służbowy musi być nudny?
Parkiet PLUS
Co pokażą tuzy warszawskiego parkietu w sezonie wyników?
Parkiet PLUS
Goldman Sachs nie pozostawia żadnych złudzeń
Parkiet PLUS
Ostatnie miesiące zarabiania na obligacjach bankowych
Materiał Promocyjny
Transformacja na elektromobilność otwiera wiele nowych możliwości
Parkiet PLUS
Dywidendy: pokoleniowa zmiana na warszawskiej giełdzie
Parkiet PLUS
Wynikowe nadzieje analityków. Które spółki pokażą się z dobrej strony?