W ostatnich miesiącach Tesla wyraźnie odstawała od innych spółek z grona wspaniałej siódemki (czyli wiodących amerykańskich koncernów technologicznych). Jej akcje straciły od początku roku już ponad 30 proc. W wyniku tej przeceny majątek Elona Muska, prezesa m.in. Tesli i SpaceX, zmniejszył się od początku roku o ponad 48 mld USD, do około 180 mld USD. W zestawieniu miliarderów Bloomberga Musk spadł na czwarte miejsce, wyprzedził go m.in. Mark Zuckerberg, założyciel Meta Platforms (z którym Musk chciał kiedyś bić się w klatce). Cena akcji Tesli spadła niedawno poniżej poziomu 170 USD, walory stały się najtańsze od maja zeszłego roku. Niektórzy uważają, że i tak są one za drogie.
– To jest początek końca bańki Tesli, która jest prawdopodobnie największą bańką na rynku akcji w dziejach najnowszych. Właściwie myślę, że Tesla może zbankrutować, a cena jej akcji spaść do 14 USD – stwierdził w rozmowie z CNBC Per Lekander, zarządzający funduszami hedgingowymi i zarazem partner w firmie inwestycyjnej Clean Energy Transition. Jego słowa należy oczywiście traktować z pewnym dystansem, wszak Lekander gra na spadki akcji Tesli od 2020 r. Warto jednak się zastanowić, co się dzieje z Teslą. Wszak to spółka dawniej będąca jedną z lokomotyw hossy na amerykańskim rynku akcji.
Rosnąca konkurencja
W 2023 r. sprzedaż Tesli była większa o 38 proc. niż rok wcześniej. W czwartym kwartale wzrosła rok do roku o blisko 20 proc., do 484 507 aut. Inwestorzy spodziewali się jednak lepszych wyników, a źle na ich nastroje wpłynęło m.in. to, że chiński producent samochodów elektrycznych, BYD, w ostatnich trzech miesiącach roku wyprzedził Teslę pod względem globalnej sprzedaży aut. To przypomniało inwestorom, że spółka Elona Muska musi się mierzyć z coraz silniejszą konkurencją. Nie tylko ze strony Chińczyków zaczynających zalewać świat swoimi tańszymi (i zarazem coraz lepszymi) samochodami elektrycznymi, ale także producentów z rynków rozwiniętych.
Tesla przedstawi raport za czwarty kwartał dopiero 23 kwietnia, ale ze wstępnie podanych przez nią statystyk wygląda na to, że był on raczej słaby. Sprzedaż jej aut spadła o 8,5 proc. r./r., do 386 810 samochodów. Produkcja zmniejszyła się natomiast o 1,7 proc., do 433 171 aut. Spółka tłumaczyła gorsze wyniki tym, że osłabł popyt w Chinach, konflikt na Bliskim Wschodzie uderzył w łańcuchy dostaw, a podpalenie jej niemieckiej fabryki przez ekoterrorystów zakłóciło produkcję. Spółce nie służy również spowolnienie popytu na samochody elektryczne, odczuwalne zwłaszcza na rynku amerykańskim. Analitycy wskazują też jednak, że Tesla nie zdołała stworzyć nowych modeli samochodu, które szybko zdobyłyby przewagę nad konkurencją. Tesla Model 3 i Tesla Model Y, czyli najpopularniejsze samochody tego koncernu, mają odpowiednio po siedem i pięć lat. Są oczywiście ulepszane, ale konkurenci w tym czasie wprowadzają swoje własne modele na rynek.