Biznes toleruje patologię i kręci bicz na siebie

Brak płatności na czas jest zmorą polskich firm. Jednak badania wskazują, że wysoka tolerancja zjawiska wśród przedsiębiorców jest jedną z jego przyczyn.

Publikacja: 26.11.2023 16:26

Biznes toleruje patologię i kręci bicz na siebie

Foto: Adobe Stock

Prawie dziewięć na dziesięć mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw zwleka przynajmniej kilka dni, zanim upomni się o zaległą płatność u kontrahenta. Co piąte monituje dopiero po upływie kilku tygodni – pokazuje badanie „Etyka płatnicza przedsiębiorców”, przeprowadzone na zlecenie Kaczmarski Inkasso. Aż 44 proc. przedsiębiorców akceptuje takie działanie.

Zatory płatnicze są poważną barierą w prowadzeniu firm, szczególnie wśród MŚP. Mniej niż połowa (39 proc.) przedsiębiorców z tego sektora sądzi, że ich kontrahenci są zdyscyplinowani w terminowym opłacaniu faktur. Aż jedna trzecia nie potrafi ustosunkować się do tej kwestii. Pozostali (29 proc.) nie mają złudzeń i twierdzą, że płatności na czas nie są mocną stroną polskiego biznesu.

Czytaj więcej

Polskie firmy szukają szans w USA

Z badania zrealizowanego przez TGM Research wynika, że przedsiębiorcy z sektora MŚP zwlekają nie tylko z terminowym regulowaniem faktur, ale także z upominaniem się o zapłatę. 71 proc. ma wysoki poziom tolerancji na opóźnienia i nie reaguje od razu na przekroczenie terminu płatności przez kontrahenta. 17 proc. czeka z monitowaniem kilka dni. Natomiast w co drugiej firmie standardem jest kilkunastodniowa zwłoka. Co piąty przedsiębiorca nie reaguje na brak płatności nawet przez kilkanaście tygodni.

– Rzadkością w rodzimych firmach jest upominanie się o płatność od razu po terminie wskazanym na fakturze. Robi tak tylko 12 proc. miko-, małych i średnich przedsiębiorstw. A każdy dzień bez tych środków to dla nich realna strata. Muszą przecież pokrywać bieżące koszty działalności, płacić pensje i podatki. Nigdy nie mogą być też do końca pewne, czy kontrahent ureguluje należność – mówi Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.

Czytaj więcej

Każdego dnia 17 firm ogłasza niewypłacalność

Największą tolerancją wobec nieuregulowanych faktur wykazują się przedstawiciele branż produkcyjnej, budownictwa i transportu. W pierwszej z nich 40 proc. przedsiębiorstw upomina się o należność dopiero po kilku tygodniach. Co trzecia firma budowlana z sektora MŚP przyznaje, że daje taki właśnie „kredyt zaufania” swoim kontrahentom. Z kolei w transporcie tolerancja na spóźnienia jest mniejsza, ale żaden z przedsiębiorców nie upomina się o przelew od razu po upływie terminu na fakturze. Co piąty monituje po kilku dniach. Najmniejszą akceptacją zaległości wykazuje się branża usługowa, a zaraz po niej handlowa.

– Im dłużej zwlekamy z upominaniem się o zapłatę i przekazaniem faktur negocjatorom, tym ciężej będzie odzyskać należne pieniądze. Sytuacja finansowa kontrahenta bywa nieprzewidywalna, zdarza się, że zmienia się z dnia na dzień. Jeśli firma ogłosi niewypłacalność, droga do odzyskania pieniędzy może się okazać trudna lub wręcz niemożliwa – ostrzega Kostecki.

Parkiet PLUS
Zyski spółek z S&P 500 rosną, ale nie tak szybko jak ten indeks
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Tajemniczy inwestor, czyli jak spółki z GPW traktują drobnych graczy
Parkiet PLUS
Ile dotychczas zyskali frankowicze
Parkiet PLUS
Napływ imigrantów pozwolił na odwrócenie reformy podnoszącej wiek emerytalny
Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu