Na koniec I półrocza 2022 r. w Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej było wpisanych blisko 2,7 mln konsumentów i firm zadłużonych na łączną kwotę 54,3 mld zł. 83 proc. tej sumy, czyli 45,2 mld zł, należy do osób fizycznych, jest ich 2,4 mln. Pięciokrotnie mniej, bo 9,2 mld zł, są winne swoim kontrahentom przedsiębiorstwa, instytucje i jednoosobowe działalności gospodarcze – tych w rejestrze jest 274 197.
Obecność w KRD oznacza kłopoty. Najpoważniejszą konsekwencją wpisania na listę dłużników jest, zdaniem 70 proc. Polaków, brak możliwości zaciągnięcia kredytu i pożyczki. 56 proc. badanych wskazuje na problem z zakupami na raty, a 45 proc. na kłopoty z zawarciem umowy abonamentowej np. na telefon, internet lub telewizję – wynika z sondażu przeprowadzonego przez TGM Research w lipcu.
29 proc. respondentów zdaje sobie sprawę z tego, że dłużnik wpisany do KRD nie może skorzystać z opcji odroczonej płatności, np. kupując na Allegro czy w sklepie internetowym. Polacy dostrzegają też konsekwencje natury moralnej. Dla 55 proc. ankietowanych pojawienie się w KRD oznacza utratę wiarygodności i dobrego imienia, a dla 23 proc. wstyd przed tym, co powiedzą inni.
– Z tego badania płyną dwa wnioski, oba mało optymistyczne. Po pierwsze, nadal spory odsetek Polaków nie czyta umów, które podpisuje, bo sklepy nie kredytują zakupów na raty, robią to banki. Po drugie, bardziej boimy się utraty ekonomicznych korzyści niż dobrego imienia, co wskazywałoby, że dla sporej grupy uczciwość jest niejako wymuszona obawą przed restrykcjami, a nie wynika z przekonania – komentuje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.
Mało optymistyczne jest też to, że najmniej obaw przed utratą dobrego wizerunku z powodu niespłacania długów mają najmłodsi Polacy. W przedziale 18–24 lata wskazywało tak 42 proc. respondentów, między 35. a 64. rokiem życia od 53 proc. do 59 proc., a w gronie najstarszych 69 proc. – Nie jest to zaskakujące, choć smutne. Od lat obserwujemy, że najmłodszemu pokoleniu najłatwiej przychodzi decyzja, żeby czegoś nie zapłacić i nie czuć z tego powodu dyskomfortu. Pocieszające jest to, że wraz z wiekiem zmieniają podejście, u części z nich jest to konsekwencja trafienia wcześniej do rejestru dłużników – dodaje prezes Łącki.