W końcu maja gospodarstwa domowe dysponowały na rachunkach bankowych środkami w wysokości 1 020,30 mld zł. Były one o 7,67 mld zł (0,7 proc.) niższe niż miesiąc wcześniej i o 23,12 mld zł (tj. 2,3 proc.) większe niż przed rokiem (w kwietniu roczna dynamika tych depozytów wyniosła 2,5 proc.).
Spadek po raz czwarty
– Po maju zazwyczaj oczekuje się umiarkowanego wzrostu depozytów ludności. Sprzyja temu głównie postępujący sezonowy wzrost zatrudnienia, ale również sytuacja w zakresie płac (wciąż licznie wypłacane są premie i nagrody). W tym roku maj przyniósł znaczący spadek depozytów. To już czwarty w tym roku miesięczny spadek poziomu depozytów (wcześniejsze miały miejsce w styczniu, lutym i marcu). Roczna dynamika depozytów pozostaje marginalna, zwłaszcza na tle dynamiki płac, poziomu inflacji, ale również nie tak dawnej praktyki – gdy dynamika depozytów silnie rosła – zauważa Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.
Czytaj więcej
Setki za konto. Do 31 sierpnia trwa w banku Credit Agricole promocja „Do 555 zł dla Ciebie – edycja 2”. Można dzięki niej otrzymać premię za otwarcie konta oraz za płatności.
Jak podkreśla, wciąż doświadczamy tu złożenia kilku czynników negatywnie oddziałujących na poziom depozytów. Po pierwsze, reakcja klientów na podwyższoną inflację. Podwyższone nagle koszty utrzymania skłaniają do sięgnięcia do zasobów, robione są też dodatkowe większe zakupy – wyprzedzające inflację. Na poziom depozytów w bankach wpływa także to, że transmisję zmiany stóp procentowych przez NBP dobrze widać w rosnących cenach kredytów, ale już słabiej w ofertach oprocentowania depozytów. Niskie stopy powodują też to, że wkłady w bankach nie są chronione przed stratami związanymi z inflacją. Część niedawnego silnego odpływu depozytów (z pierwszych miesięcy roku) była skutkiem masowego zaopatrywania się ludności w gotówkę – po rozpoczęciu agresji Rosji na Ukrainę.