Co prawda, część tych pieniędzy pozostała w bankach np. na nieoprocentowanych rachunkach. Z wyliczeń Expandera wynika jednak, że w ostatnich latach coraz chętniej trzymamy oszczędności w gotówce. Przyczyną tego zjawiska jest oczywiście niskie oprocentowanie lokat, które w dużych bankach nierzadko wynosi zaledwie 0,5 proc.
Mamy coraz mniej pieniędzy na lokatach. Rosną natomiast kwoty zgromadzone na rachunkach bankowych i wartość gotówki. Tej ostatniej przybywa najszybciej. W lipcu poza kasami banków było aż 190 mld zł. Dla porównania, suma pieniędzy zgromadzonych przez gospodarstwa domowe i firmy w bankach na kontach i lokatach wynosiła 851 mld zł. Udział gotówki w łącznym portfelu sięgał więc 18 proc.. Jeszcze niedawno, bo w 2013 r. było to 15%. Powoli zmierzamy natomiast w kierunku 20 proc, które po raz ostatni obserwowaliśmy 9 lat temu.
Gotówka zyskuje na znaczeniu m. in. ze względu na bardzo niskie oprocentowanie lokat. Eksperci Expandera sprawdzili oferty depozytów bez gwiazdek na 3 miesiące w pięciu największych bankach, które mają łącznie aż 25,7 mln klientów indywidualnych. Okazało się, że najczęściej oferowana jest obecnie stawka 0,5 proc. To oznacza, że wpłacając 5000 zł na 3 miesiące otrzymujemy jedynie 5 zł odsetek. Nie powinno więc dziwić, że Polakom lokaty wydają się zbędne.
Należy jednak zaznaczyć, że trzymając pieniądze w gotówce czy na nieoprocentowanym rachunku tak naprawdę ponosimy straty. Oszczędności w takiej sytuacji tracą na wartości ze względu na inflację, która według prognoz ma wynosić ok. 2 proc. (w lipcu było to 1,7 proc. w skali roku). To oznacza, że aby choćby utrzymać realną wartość oszczędności trzeba znaleźć produkt z oprocentowaniem nie niższym niż 2,47 proc. (więcej niż wspomniane 2 proc. ze względu na podatek o stawce 0,19 proc.).
Nie jest to oczywiście proste, ale można znaleźć oferty lokat dające nawet 3 – 4 proc. w skali roku. To jednak zwykle promocje kierowane przede wszystkim do nowych klientów. Często warunkiem koniecznym do założenia lokaty jest wymóg otwarcia konta. Uzyskanie wyższego oprocentowania wymaga więc nieco zachodu. Trzymając się wyłącznie jednego banku trzeba się pogodzić z bardzo niskimi stawkami.