Utrzymujący się od ponad trzech lat historycznie niski poziom stóp procentowych, przybierająca na sile dynamika wzrostu cen oraz poszerzanie oferty dostępnych obligacji skarbowych to główne powody, dla których – według ekspertów Aforti Holding – coraz więcej oszczędności trafia na rynek papierów dłużnych.
Odsetki zjada inflacja
Najpopularniejsza wśród Polaków forma oszczędzania, jaką jest lokata bankowa, przestała przynosić oczekiwane stopy zwrotu, a w wielu przypadkach nie pozwala wręcz zachować realnej wartości pieniądza.
– Warto bowiem podkreślić, iż ostatni czerwcowy odczyt dynamiki wzrostu cen wyniósł 1,90 proc., kiedy jeszcze dwa lata temu mieliśmy do czynienia z deflacją i wskaźnik ten znajdował się na poziomie -0,90 proc. Porównując to ze średnim oprocentowaniem 1-, 3-, 6-, 12-miesięcznych lokat bankowych, które wynoszą odpowiednio: 1,06 proc., 1,83 proc., 1,57 proc. oraz 1,50 proc., widzimy, iż cały wypracowany zysk zostanie pochłonięty przez inflację – podkreśla Paweł Opoka, wiceprezes Aforti Holding z Grupy AFORTI. – Oczywiście instytucje finansowe oferują wyższe stopy zwrotu, jednak na ogół wiąże się z to z otworzeniem ROR, wpłatą dodatkowych środków lub rozpoczęciem korzystania z usług mobilnych, co często zniechęca klientów – dodaje.
Słabe stopy zwrotu z lokat bankowych są następstwem historycznie niskich stóp procentowych, które decyzją Rady Polityki Pieniężnej już w 2015 r. znalazły się na obecnych minimach. Głównym celem takiej decyzji była walka z przybierającą na sile deflacją, czego udało się finalnie dokonać. Jednak początkowo, przy czasowym występowaniu zjawiska spadku przeciętnego poziomu cen (tj. do listopada 2016 r.), nawet niewielkie oprocentowanie lokat bankowych umożliwiało osiągnięcie zysku. Sytuację pogorszyła zmiana trendu i powrót inflacji, za którym niestety nie poszła zmiana stóp procentowych ani też znacząca podwyżka oprocentowania depozytów bankowych. Efektem tego było przekierowanie oszczędności Polaków na inne metody oszczędzania, np. obligacje. Potwierdzają to dane Ministerstwa Finansów, według których w 2015 r. nabyto obligacje skarbowe za 3,2 mld zł, w 2016 r. za 4,6 mld zł, a już w roku 2017 za 6,8 mld zł.