Wybicie się w poprzednim tygodniu indeksu WIG20 do najwyższego poziomu od kwietnia ubiegłego roku spowodowało osiągnięcie przez saldo optymistów i pesymistów w sondażu INI SII najwyższego w jego 12-letniej historii odczytu (+56,6 pkt proc.). W tym tygodniu to saldo spadło do poziomu 45,2 pkt proc. Wydaje się więc, że wzrost WIG20 powyżej poziomu styczniowego szczytu, który wywołał taki entuzjazm krajowych inwestorów, był pułapką.
Podobnie było zapewne w przypadku francuskiego indeksu CAC 40 i niemieckiego DAX, które w kwietniu i maju na chwilę wyszły na poziom swoich historycznych rekordów. Ostatnie spadki zanegowały jednak te wybicia i można spekulować, że konsekwencją będą dalsze zniżki tych indeksów.
Ich naturalnym celem wydaje się poziom marcowych minimów, gdzie znajduje się bardzo poważnie wyglądający poziom wsparcia będący „linią szyi” opuszczonych górą w styczniu tego roku 11-miesięcznych formacji „odwróconej głowy z ramionami”. Ostatnie lokalne dołki DAX wypadły we wrześniu i grudniu ubiegłego roku oraz w marcu tego roku. Ten trzymiesięczny rytm sugeruje następne minimum tej klasy jeszcze w tym miesiącu. Jesienią ten hipotetyczny czerwcowy dołek (DAX tuż poniżej 15000 pkt, CAC 40 ok. 6800 pkt) powinien zostać przetestowany, a potem już można oczekiwać nowej fali hossy.
W takim scenariuszu można by oczekiwać spadku kursu EUR/USD do poziomu wsparcia wyznaczanego tuż poniżej poziomu 1,05 proc. przez jego minima z początku stycznia tego roku oraz dołki z końca lutego i pierwszej połowy marca br.
Ostatnie umocnienie amerykańskiego dolara można próbować wiązać z osiągniętym w Izbie Reprezentantów porozumieniem o zawieszeniu obowiązującego dotychczas limitu federalnego zadłużenia i przegłosowaniem w środę tej decyzji.