W jakim momencie cyklu jesteśmy?

Dobra teoria w praktyce może być bardzo trudna, o ile w ogóle możliwa do realizacji. Dobrze to obrazuje dzisiejszy stan niepewności na rynkach.

Publikacja: 22.02.2023 21:00

Łukasz Bugaj, CFA doradca inwestycyjny Millennium Dom Maklerski

Łukasz Bugaj, CFA doradca inwestycyjny Millennium Dom Maklerski

Foto: materiały prasowe

Jedną z ciekawych strategii jest inwestowanie zgodnie z cyklem koniunkturalnym. W teorii bowiem pewne aktywa radzą sobie najlepiej w danym momencie cyklu.

Wystarczy posiadać te preferowane aktywa i wówczas nasz portfel powinien dobrze się prezentować na tle czysto pasywnego podejścia. Tyle mówi teoria, niestety z praktyką jest zdecydowanie gorzej.

Zidentyfikować bowiem można przynajmniej dwie wady takiego podejścia. Pierwsze wiąże się z samym faktem, czy aktywa rzeczywiście idealnie zgodnie z teorią reagują na cykle występujące w gospodarce. Zależność z pewnością jest silna, ale daleka od doskonałości.

Wynika to z faktu zmieniających się wycen, które dodatkowo decydują o atrakcyjności danego aktywa. Ten problem można jednak próbować obejść, uwzględniając nie tylko relatywną, ale także absolutną atrakcyjność aktywów. Gorzej może być z drugim ważnym problemem.

Wiąże się on z poprawną identyfikacją, w jakim momencie cyklu się znajdujemy. Sam cykl często dzielony jest na cztery fazy. Pierwsza to inflacyjne spowolnienie, w którym preferowana powinna być gotówka. Druga to dezinflacyjna faza spowolnienia, gdzie obligacje powinny być pierwszym wyborem inwestora.

Trzecia dezinflacyjna faza ożywienia zakłada akcje jako najlepszą klasę aktywów. Ostatnia inflacyjna faza ożywiania z kolei jest pomyślna dla surowców. W tym roku konsensus zakłada dezinflację, ale gorzej będzie z obraniem właściwego kierunku dla samej aktywności gospodarczej.

Czy spowolnienie się już kończy i zaczyna ożywienie? A może recesja będzie tylko odłożona w czasie i nastąpi dopiero w 2024 roku?

Problem może zresztą budzić sam temat inflacji, bo o ile spadek tempa wzrostu cen już jest widoczny, o tyle dyskutować można nad tym, czy rzeczywiście relatywnie szybko zaczniemy zbliżać się do celów inflacyjnych banków centralnych.

Niewiadomych jest więc wiele. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt nakładania się na siebie cyklicznych i strukturalnych cyklów. Dobrym tego przykładem są surowce, które w poprzedniej dekadzie generalnie nie radziły sobie dobrze, mimo że w jej trakcie obowiązywały przecież sprzyjające im fazy cyklu.

Wszystko to oznacza, że dobra teoria w praktyce może być bardzo trudna, o ile w ogóle możliwa do realizacji. Bardzo dobrze to obrazuje dzisiejszy stan niepewności na rynkach, gdyż naprawdę ciężko jest dokładnie określić moment cyklu, w którym się znajdujemy.

Oczekiwana recesja nie nadeszła i pojawia się kluczowe pytanie, czy w ogóle i kiedy miałaby nadejść.

Okiem eksperta
Od muszelek do kryptowalut – dlaczego bitcoin jest po 82 000 USD?
Okiem eksperta
Rynek ocenia szybciej niż elektorat
Okiem eksperta
Wzrost dysproporcji między USA a resztą świata
Okiem eksperta
Momentum wzrostu gospodarczego przesuwa się do Europy
Okiem eksperta
Tesla i Trump put
Okiem eksperta
Wzrost kosztów finansowania