Środowy potężny wzrost niemieckiego DAX-a o aż 7,9 proc. był najsilniejszym jednodniowym wzrostem tego indeksu od 24 marca 2020 r., kiedy jego prawie 11-proc. skok w górę sygnalizował początek później trwającej do początku tego roku covidowej hossy. Można pomyśleć, że skoro wtedy hossa zaczęła już w parę tygodni po początku paniki wywołanej ujawnieniem rozpoczęcia się globalnej pandemii Covid-19, to może i teraz nowa hossa też rozpoczyna się dosyć szybko po panice wywołanej początkiem agresji Rosji wobec Ukrainy.
Wydaje się jednak, że to może być błędny wniosek. Chyba lepszą analogią do obecnej sytuacji jest 5-proc. wzrost DAX-a z 25 sierpnia 2015, który pojawił się pod koniec pierwszej fali spadkowej rozpoczętej na tym indeksie w kwietniu 2015 cyklicznej bessy. W tej analogii mamy teraz na DAX-ie dokończenie wzrostu w ciągu najbliższych dwóch tygodni, potem do połowy kwietnia spadek do poziomu dołka sprzed kilku dni i straszenie jego przełamaniem w dół, potem dwa miesiące zwyżek kasujących całą wojenną panikę, a potem – od czerwca? – wznowienie cyklicznej bessy, która zakończyłaby się gdzieś w okolicach sierpnia/września br. (pod koniec września zaczyna się trwający pięć kwartałów okres amerykańskiego czteroletniego cyklu prezydenckiego, który niezmiennie od 90 lat zawsze przynosił dla indeksu S&P 500 mniejszy lub większy, ale wzrost).
Europejski Bank Centralny nie zmienił w czwartek wysokości stóp procentowych, ale ogłosił, że przyspieszy termin zakończenia obecnego programu skupu aktywów (ma się zakończyć w III kw. br.). Również w czwartek poznaliśmy dane ze Stanów Zjednoczonych na temat rocznej dynamiki CPI i „core" CPI (bez cen żywności i energii). Ustanowiły one w lutym swe nowe 40-letnie rekordy. Zmiana roczna CPI wyniosła +7,87 proc. i była najwyższa od stycznia 1982 r., zaś roczna zmiana „core" CPI wyniosła +6,41 proc. i była najwyższa od sierpnia 1982.
Opublikowane zostały też dane na temat rocznej dynamiki CPI w Czechach w lutym. Wyniosła ona +11,1 proc. wobec +9,9 proc. w styczniu i była najwyższa od sierpnia 1998 r. (co ciekawe, ta ostatnia data to okres ówczesnego kryzysu rosyjskiego).
Ciekawie wyglądał po środzie świecowy wykres ceny złota. Pojawiło się na nim „objęcie bessy", co jest o tyle bardziej znaczące, że ten sygnał pojawił się po dotarciu przez kurs tego kruszcu w okolice poziomu 2000 dolarów za uncję, z którym to poziomem cena złota miała już problem i w 2011, i w 2020 r.