Minister Lou Jiwei powiedział, że jest pewien że wzrost PKB w tym roku utrzyma się na poziomie ponad 7% (rządowy plan wynosi 7,5%), a w kolejnych latach jego dynamika może spaść nawet do 6,5%. Słowa te mocno rozczarowały inwestorów, gdyż były pierwszym od kilku miesięcy potwierdzeniem ze strony władz małych szans na zrealizowanie planowanego na ten roku wzrostu gospodarczego. Co więcej, minister potwierdził chęć władz do wspierania zmian w strukturze wzrostu gospodarczego Chin (wspieranie konsumpcji wewnętrznej) oraz zaznaczył, że władze są świadome kosztów owej krótkoterminowej „transformacji". Zdementował również pojawiające się plotki o możliwym programie stymulacyjnym ze strony rządu w Pekinie.
Słowa ministra finansów potwierdzają jednoznacznie, że jesteśmy dopiero na początku hamowania chińskiej gospodarki. Brak szans na nowy potężny program inwestycji infrastrukturalnych oraz rosnące ryzyko twardego lądowania, na skutek problemów w sektorze bankowym, sprawiają że szanse na trwałe odbicie cen aktywów uzależnionych od koniunktury w Chinach są bliskie zera.
Ograniczenie QE3 już we wrześniu?
Wczoraj agencja Reutera opublikowała wyniki ankiety na temat sytuacji gospodarczej w USA, przeprowadzonej pośród ekonomistów najważniejszych instytucji finansowych na świecie. Najciekawiej prezentują się oczywiście oczekiwania co do pierwszego ograniczenia QE3, które według konsensusu powinno mieć miejsce już we wrześniu br. Ankietę przeprowadzono jeszcze przed publikacją minutes i wystąpieniem Bena Bernanke, ale wbrew reakcji rynków na owe czynniki, środa niewiele zmieniła w prognozach ścieżki wychodzenia z QE3. Jak pisaliśmy już wielokrotnie, my również oczekujemy ograniczenia QE3 we wrześniu. To zaś powinno ograniczać potencjał na osłabienie się dolara wobec większości walut.
Prawdziwy początek sezonu wyników
Dziś przed rozpoczęciem sesji w Stanach Zjednoczonych swoje wyniki opublikują dwa wielkie banki – JP Morgan i Wells Fargo. Oczekiwania w stosunku do sektora bankowego są wysokie i zakładają dwucyfrowe wzrosty wyników w stosunku do drugiego kwartału ubiegłego roku. Oczekiwany zysk na akcję JP Morgan to 1,43 USD przy przychodach wynoszących 24,9mld USD, w przypadku Wells Fargo odpowiednio 0,92 USD i 21,1mld USD. Wyniki dwóch gigantów warto śledzić z uwagą, ponieważ ewentualne rozczarowanie może spowodować zmniejszenie oczekiwań w stosunku do całego sektora i choć na chwile powstrzymać wzrosty na Wall Street. Taki scenariusz jest jednak mniej prawdopodobny niż solidne raporty, biorąc pod uwagę fakt, iż JP Morgan prezentował wyniki powyżej oczekiwań w 12 z ostatnich 13 kwartałów.
Na wykresach:
S&P500 (futures), D1 – amerykańska giełda zwyżkuje już trzeci tydzień z rzędu. Z punktu widzenia analizy technicznej do zwyżki przyczyniło się zakończenie korekty prostej, co zostało potwierdzone przez pokonanie linii poprowadzonej po szczytach oraz przez pokonanie poziomu 1649 pkt. W konsekwencji rynek tworzy dość stromy kanał wzrostowy, którego górne i dolne ograniczenie wyznacza najbliższe miejsca oporu i wsparcia. Jeśli notowania nadal będą się poruszać w jego wnętrzu, to będzie można oczekiwać testu 1684 lub 1709 pkt. Jedynie zdecydowanej wybicie dołem i przełamanie linii poprowadzonej po minimach może zanegować powyższy scenariusz.