W krótkim terminie reakcja rynku była zdecydowana i wyraźna. Mniejszy od oczekiwań przyrost miejsc pracy może także zmienić oczekiwania w stosunku do dolara na następne miesiące.
Wtorek przyniósł odczyt danych z polskiej gospodarki. Mowa tutaj o wynikach sprzedaży detalicznej za miesiąc wrzesień. W ujęciu rocznym sprzedaż wzrosła o 3,9%, podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu o 4,4% względem poprzedniego odczytu na poziomie 3,4%. Z kolei w relacji miesiąc do miesiąca obserwowaliśmy spadek sprzedaży detalicznej o 0,9% przy poprzednim spadku o 0,7%. Dane te jednak nie były kluczowe dla polskiego rynku walutowego, ponieważ wszyscy inwestorzy wyczekiwali najważniejszej publikacji, czyli zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA oraz odczytu stopy bezrobocia w Stanach Zjednoczonych.
O godzinie 14.30 poznaliśmy zaległe dane z rynku pracy USA. Odczyt głównego składnika publikacji wypadł gorzej od oczekiwań – przyrost miejsc pracy we wrześniu wyniósł 148 tys. wobec oczekiwań na poziomie 180 tys. Taka informacja przełożyła się na silną wyprzedaż dolara, który tracił między innymi względem euro czy złotego. Mocno w górę poszły główne indeksy giełdowe na całym świecie, drożały surowce. W obecnej chwili szanse na cięcie QE3 w grudniu są już tylko minimalne, dlatego hossa na rynku może trwać dalej. Jeśli zagłębimy się bardziej w dane podane przez BLS, to okazuje się, że stopa bezrobocia spadła do 7,2% - najniżej od listopada 2008r. FED wyznaczył sobie cel w postaci zbicia stopy bezrobocia do 7% przed zakończeniem programu QE3, a więc jest coraz bliżej osiągnięcia swojego celu. Rynek wyraźnie pominął ten fakt, przynajmniej w pierwszej reakcji. Dodatkowo sierpniowy odczyt został zrewidowany w górę, co również powinno sprzyjać dolarowi. Dlatego, mimo iż pierwsza reakcja jest uzasadniona, to niespodzianką nie będzie, jeśli rynek skoryguje mocne ruchy, które nastąpiły tuż po publikacji danych z rynku pracy.
Jutro w kalendarzu najistotniejszą publikacją będzie protokół z posiedzenia Banku Anglii – godzina 10.30. Później nie poznamy już istotnych odczytów makroekonomicznych, dlatego można oczekiwać, że rynek będzie jeszcze żył dzisiejszą publikacją z rynku pracy i komentarzami, które mogą się pojawić w najbliższych godzinach, czy to ze strony największych instytucji finansowych czy też przedstawicieli FOMC, którzy w rozmowach telefonicznych mogą komentować dane w mediach.
Mateusz Adamkiewicz, Daniel Kostecki, Paweł Kordala