Nic bardziej mylnego. Końcówka ubiegłego tygodnia przypomniała inwestorom o rynkowej zmienności, niwelując sporą część wcześniejszych zwyżek. Kolejne zmiany w metodologii obliczania liczby zakażonych i ofiar nowego wirusa, jak również nowe ogniska choroby przywróciły inwestorów do rzeczywistości. Tym bardziej że przez moment mogło się wydawać, że rynki uodporniły się na negatywne informacje i dążą do nowych historycznych szczytów, jak miało to miejsce w przypadku Stanów Zjednoczonych. Inwestorom nie przeszkadzały nawet chłodzące doniesienia z Apple'a, który jako jedna z pierwszych dużych spółek poinformował o możliwym wpływie epidemii na wyniki. Kolejne, podobne publikacje są dopiero przed nami.

Sytuacja spółek, w szczególności technologicznych, jest dość ciekawa. Nieprzerwany okres dynamicznych zwyżek, pomimo ogólnego spowolnienia globalnej koniunktury, jest bezprecedensowy. Pytanie tylko, kiedy inwestorzy powiedzą „stop". Wpływ spowolnienia w Państwie Środka może okazać się niebagatelny i może jeśli nie zatrzymać, to zdecydowanie spowolnić trwające od dziesięciu lat zwyżki. Warto również zauważyć, że w ostatnich 12 miesiącach średni wzrost pięciu największych amerykańskich spółek technologicznych osiągnął wartość 52 proc., co daje wzrost kapitalizacji o 2 biliony USD. Kapitalizacja pięciu największych spółek stanowi obecnie niemal 20 proc. całej kapitalizacji indeksu S&P 500. Ostatni taki moment można było obserwować przeszło 20 lat temu, chwilę przed wybuchem bańki internetowej. Inwestorzy nie wyceniają obecnie ewentualnych działań regulatorów, o czym często mówiło się dwa–trzy lata temu. Temat może jednak powrócić, wraz z trwającą obecnie kampanią prezydencką. Na tę chwilę trudno jednak negować trwający wzrost, ale należy zachować ostrożność wyższą niż kiedykolwiek.

Patrząc w nieco krótszej perspektywie, zachowanie akcji w następnym tygodniu uzależnione będzie od weekendowych doniesień z frontu walki z koronowirusem. Dla S&P 500 kluczowy pozostaje poziom 3500 punktów, jego przełamanie może pociągnąć wiele globalnych indeksów w dół. Z optymistycznych kwestii opublikowane wstępne dane o przemysłowym PMI mogą napawać optymizmem. Odczyty w Europie okazały się dużo wyższe od prognoz. W przypadku braku nowych negatywnych informacji z Azji rynki mogą zacząć te doniesienia dyskontować. ¶