W ciągu ostatnich dwóch miesięcy rentowności na długim końcu przesunęły się o ponad 70 pkt baz., a najsilniejszy ruch miał miejsce na długu Grecji, który jest obecnie tańszy o 130 pkt baz. niż jeszcze w połowie kwietnia. Jedyny kraj strefy euro z ratingiem śmieciowym ostatnio może się zadłużać na rynku po niższym koszcie niż Włochy. Początek miesiąca greckie papiery z długiego końca rozpoczynały na poziomie 1,48 proc., a w poniedziałek były handlowane już 21 pkt baz. niżej. Z kolei inwestorzy wyceniają obecnie włoskie 10-latki blisko 1,35 proc. Ostatni raz sytuacja ujemnego spreadu między 10-letnimi papierami Grecji i Włoch miała miejsce między grudniem 2007 a marcem 2008 r. Maksymalna różnica wyniosła wtedy -6,5 pkt baz. Na przełomie 2019/2020 zdarzały się pojedyncze sesje, w których dług Grecji był tańszy niż Włoch. Pod koniec grudnia spread zbliżył się nawet do minimum sprzed 11 lat. Jednak wybuch kryzysu związanego z koronawirusem wraz z ograniczoną płynnością spowodowały, że inwestorzy preferowali dług z ratingiem inwestycyjnym.
Wzrost apetytu na ryzyko przyczynił się do spadku rentowności obligacji krajów uznawanych za bardziej ryzykowne. Na tym tle zyskały także papiery Grecji, których rentowności na długim końcu krzywej wróciły już do poziomów z ostatnich dni lutego. Jednocześnie obligacje Hellady są obecnie droższe niż włoski dług, a tydzień temu różnica dochodowości między nimi osiągnęła rekordowe -26 pkt baz. Greckie obligacje wydają się również stosunkowo drogie, analizując ryzyko kredytowe względem bunda. W ubiegłym tygodniu 10-letni spread spadł poniżej 110 pkt baz. i był najniżej od czterech miesięcy. To tylko 30 pkt baz. więcej niż w połowie lutego tego roku, gdy greckie papiery były droższe od niemieckich o zaledwie 80 pkt baz. Ów spread nie był tak wąski od ponad dziesięciu lat.
Według szacunków MFW tegoroczne tempo spadku PKB Grecji sięgnie 10 proc., a kraj będzie jednym z najmocniej dotkniętych recesją ze względu na duże znaczenie turystyki w gospodarce. Już w I kwartale tempo spadku PKB wyniosło 0,9 proc. Na skutek spowolnienia gospodarczego w tym roku – według prognoz Komisji Europejskiej – zadłużenie Grecji przekroczy 196 proc. PKB, podczas gdy na koniec 2019 r. wynosiło 176,6 proc. Z zaproponowanego unijnego funduszu odbudowy do Aten powinno popłynąć 32 mld euro, co czyni Greków jednymi z największych beneficjentów pomocy mierzonej w stosunku do PKB. ¶