W sierpniu banki i SKOK-i udzieliły kredyty mieszkaniowe o wartości 6,26 mld zł – wynika z szacunków Biura Informacji Kredytowej. To o 11,9 proc. mniej niż w lipcu i 21 proc. więcej niż rok wcześniej – kiedy drugi miesiąc z rzędu obowiązywał program „Bezpieczny kredyt 2 proc”. Udzielono wówczas 3,31 mld zł zwykłych pożyczek i 1,89 mld zł w ramach programu. Liczba udzielonych w sierpniu br. pożyczek skurczyła się o 12,2 proc. wobec lipca.
Od kwietnia wartość udzielanych kredytów utrzymuje się z szóstką z przodu, ale wahania są spore: od 6,21 mld zł w maju po 6,98 mld zł w lipcu.
Popyt na kredyty mieszkaniowe utrzymuje się mimo braku programu wsparcia
- Mimo braku programu wsparcia kredytobiorców, nie słabnie zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi. Narastająco od początku roku, liczba udzielonych kredytów mieszkaniowych wzrosła o 80,2 proc., a ich wartość o imponujące 108,5 proc. – skomentował Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.
Ekspert podkreślił, że za tak wysoką dynamikę odpowiadają trzy czynniki. - Po pierwsze, w tegorocznej akcji kredytowej były jeszcze kwoty z kredytów z puli wniosków złożonych jeszcze w zeszłym roku z udziałem programu „Bezpieczny kredyt”. To kwota 13,6 mld zł. Bez niej wartość akcji kredytowej w okresie styczeń – sierpień 2024 r. wyniosłaby 46,4 mld zł i byłaby wyższa o 61 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Po drugie, I półrocze 2023 r. charakteryzowało się niską akcją kredytową, a więc niską bazą – co było wynikiem wysokich stóp procentowych oraz oczekiwaniem na uruchomienie programu wsparcia. Po trzecie, obecnie mamy wyraźnie wyższą aktywność kredytobiorców niż w I półroczu ub.r., mimo braku programu wsparcia – dodał.
Nowy program „Na start” firmowany przez resort rozwoju rodzi się w bólach – formalnie jest na etapie rozpatrywania przez rząd, ale nie ma politycznego poparcia w koalicji.