Na 81 mld zł prognozuje wartość zaciągniętych w 2024 r. kredytów mieszkaniowych Biuro Informacji Kredytowej - byłby to wzrost o 27 proc. wobec ubiegłego roku. To również o 9 mld zł więcej od pierwotnej prognozy. Po I półroczu podpompowanym bardziej niż się spodziewano „Bezpiecznym kredytem” kolejna część roku upłynie w oczekiwaniu na program „Na start”. Tąpnięcia nie będzie, bo otoczenie makro jest relatywnie dobre dla chcących zaciągnąć pożyczkę na zwykłych zasadach.
Popyt na „Bezpieczny kredyt” większy od spodziewanego
W I połowie br. wartość zaciągniętych pożyczek mieszkaniowych wyniosła 46,5 mld zł, o prawie 140 proc. więcej niż rok wcześniej (mierząc liczbą kredytów wzrost sięgnął 103 proc.). Jak zaznaczył Waldemar Rogowski, główny ekonomista BIK, tak znaczny wzrost to efekt dwóch czynników.
Po pierwsze, niskiej bazy: w I połowie 2023 r. wartość była niższa o ponad 39 proc. rok do roku, co wynikało z wysokich stóp procentowych, spadku zdolności kredytowej, a także oczekiwania na program „Bezpieczny kredyt”, który wszedł w życie od 1 lipca. Po drugie, popyt na „Bezpieczny kredyt” okazał się większy od spodziewanego i jeszcze w I połowie br. banki podpisywały umowy (przyjmowanie wniosków zakończyło się z końcem 2023 r.): w okresie styczeń-maj br. wartość pożyczek z programu wyniosła 13,6 mld zł (29 proc. wartości wszystkich kredytów mieszkaniowych).
Według danych BIK, w ramach „Bezpiecznego kredytu” udzielono 88 tys. pożyczek o wartości 36,4 mld zł. W szczytowym styczniu br. udzielono 15,5 tys. kredytów o wartości 6,41 mld zł.
Mniej transakcji w oczekiwaniu na program „Na start”
Bez dopalacza w postaci „Bezpiecznego kredytu” i bez nowego programu – wejście w życie „Na start” przesunięto na początek 2025 r. – w naturalny sposób BIK spodziewa się słabszej akcji kredytowej w II półroczu.