Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 05.03.2020 05:00 Publikacja: 05.03.2020 05:00
Foto: Adobestock
W ING Banku Śląskim, który jako jedna z tylko czterech instytucji ma w ofercie hipoteki na stałą stopę, w IV kwartale sprzedaż takich kredytów sięgnęła aż 1,5 mld zł w porównaniu z 1,7 mld zł o zmiennej. – W listopadzie sprzedaż tych pierwszych była nawet wyższa niż drugich – mówi Brunon Bartkiewicz, prezes ING BSK.
W ofercie takie kredyty mają już od dawna jeszcze PKO BP i Santander. Ten pierwszy nie udziela informacji o sprzedaży, drugi wskazuje, że ostatnio sprzedaż rosła. Teraz do tego grona dołączyło Pekao, które – podobnie jak wspomniana trójka – oferuje hipoteki na stałą stopę przez pięć lat. Bank przekonuje, że dzięki stałemu oprocentowaniu łatwiej można zaplanować swoje wydatki, bo wysokość raty jest niezmienna, bez względu na zmianę wartości wskaźników referencyjnych w okresie obowiązywania stałej stopy. mBank i Millennium pracują nad wprowadzeniem do oferty takich produktów. Do końca tego roku – zgodnie z wymogami KNF – będą musiały zrobić to wszystkie banki.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Banki ujawniają niepokojące statystyki dotyczące pozwów od klientów, żądających „darmowych kredytów” konsumenckich i mieszkaniowych. W ciągu roku ich liczba zwiększyła się dwu–trzykrotnie. Bankowcy mają jednak nadzieję, że do katastrofy nie dojdzie.
Bez niespodzianek na rynku hipotek. Dobrze zarabiający utrzymują popyt na pożyczki na względnie stabilnym poziomie. Tak powinien wyglądać cały rok.
Firmy pożyczkowe udzieliły o 24,9% r/r więcej pożyczek celowych na kwotę wyższą o 13,8% r/r, a także o 21,8% więcej pożyczek gotówkowych "chwilówek" na kwotę wyższą o 35,8% r/r w styczniu br. oraz o 19,1% więcej pożyczek gotówkowych na okres powyżej 60 dni na kwotę wyższą o 39,6%, podało Biuro Informacji Kredytowej (BIK).
W razie niewykonania obowiązku informacyjnego bank (lub pożyczkodawca) może zostać pozbawiony prawa do odsetek. Może tak być nawet wtedy, gdy indywidualna waga naruszenia tego obowiązku i jego konsekwencje dla konsumenta będą się różnić w zależności od przypadku - to sedno czwartkowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w pierwszej polskiej sprawie dotyczącej „darmowego” kredytu.
Przy rekordowych zyskach w minionym roku banki mogłyby prawdopodobnie jednym ruchem zamknąć problem kosztów kredytów CHF. Ale tego nie robią, m.in. przez wzgląd na wysokość dywidendy dla akcjonariuszy.
Rząd zapowiada, że w pierwszym kwartale 2025 roku przedstawi kompleksowy program mieszkaniowy. Minister rozwoju Krzysztof Paszyk potwierdził, że program obejmie różnorodne formy wsparcia, od budownictwa komunalnego po własnościowe, jednak szczegóły wciąż są przedmiotem negocjacji.
Październikowy wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe okazał się chwilowy. Statystyki wróciły do tego, co widzieliśmy wcześniej. Popyt na pożyczki może się dalej schładzać w oczekiwaniu na spadek cen mieszkań.
Banki ujawniają niepokojące statystyki dotyczące pozwów od klientów, żądających „darmowych kredytów” konsumenckich i mieszkaniowych. W ciągu roku ich liczba zwiększyła się dwu–trzykrotnie. Bankowcy mają jednak nadzieję, że do katastrofy nie dojdzie.
Szybko rośnie liczba spraw sądowych, w których Polacy chcą wywalczyć brak odsetek przy pożyczkach konsumenckich. W zdecydowanej większości przypadków banki okazują się jednak górą. Czy odstraszy to kolejnych chętnych?
- Trwa anytbankowy populizm, banki stają się chłopcami do bicia – komentował prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek. – Kluczem do taniego kredytu jest niższa inflacja i niższe stopy procentowe - podkreślał.
Lutowy duży wzrost liczby wnioskujących o pożyczkę może nie wynikać ze wzrostu popytu na mieszkania, tylko spadku udziału singli – podejrzewa BIK.
W kampanii wyborczej zaczął pojawiać się wątek banków, które „śpią na pieniądzach” i obławiają się na drogich kredytach mieszkaniowych. Środowisko jest zaniepokojone i zawczasu rusza z kontrofensywą.
Luzowanie w polityce pieniężnej to zapowiedź znaczącego spadku zysków sektora finansowego. Ale z drugiej strony, dzięki niższym kosztom pożyczania banki mogą udzielać więcej kredytów i tak budować swoje bilanse. Co w zasadzie jest dla nich korzystniejsze?
Jeśli po wprowadzeniu programu dopłat do kredytów popyt na mieszkania gwałtownie wzrośnie, nieuniknione będą też wzrosty cen. Jak duży wybór będą mieć potencjalni beneficjenci tanich kredytów?
Duża niepewność makroekonomiczna osłabiła zapał mikroprzedsiębiorstw do zaciągania kredytów na rozwój swojego biznesu. Udział kredytów małych firm w polskim PKB to zaledwie 2,0 proc.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas