Ceny mleka kipią. W branży dużo się dzieje

Mleko notuje rekordy cen – i rekordy zysków dla eksporterów.

Publikacja: 15.09.2022 11:06

Ceny mleka kipią. W branży dużo się dzieje

Foto: AdobeStock

Ceny mleka w skupach podrożały w lipcu o rekordowe 56 proc., więc dzisiejsze dane z GUS, że w sierpniu mleko podrożało „tylko” o 28 proc. wyglądają nawet optymistycznie. Jednak w branży dużo się dzieje i to nie tylko w Polsce.

Lipiec przyniósł rekordowe wzrosty cen nie tylko w skupach, gdzie zakłady przetwórcze musiały zapłacić za mleko od rolników przeciętnie 2,34 zł za litr, (czyli o ponad połowę więcej niż przed rokiem). Jak zauważa bank Pekao SA w swojej analizie rynku mleka, równolegle mocno wzrosły też ceny sprzedaży produktów mleczarskich. Zakłady przetwórcze ponosiły więc wyższe koszty zakupu surowca, ale z drugiej strony korzystały ze wzrostu cen na europejskim i globalnym rynku mleka – i to widać doskonale w wynikach eksportu. Choć w pierwszej połowie 2022 roku wysłaliśmy w świat mniej mleka, wolumen sprzedaży zagranicznej był niższy o 1,5 proc. w relacji rocznej, to sama wartość eksportu wzrosła aż o 45 proc. Nieco upraszczając, odbiorcy za niemal tę samą ilość mleka zapłacili o połowę drożej, niż w analogicznym okresie przed rokiem.

Analitycy zauważają bowiem, że krajowe spółdzielnie mleczarskie skorzystały na zaburzeniach równowagi popytowo-podażowej na rynku globalnym i wypracowały bardzo silny wzrost przychodów – aż o 48 proc. w relacji rocznej. A że branża odnotowała również istotną poprawę rentowności, to w tym sektorze nie było mowy o kryzysie – dopóki nie nadeszły w sierpniu problemy z dostawami dwutlenku węgla.

Popyt jest wprawdzie rekordowy, zdaniem analityków, ale to nie oznacza, że rynek szybko dostosuje do tego podaż, w produkcji zwierzęcej nie można z dnia na dzień wyprodukować więcej mleka. W krótkim okresie krajowe firmy będą więc funkcjonowały – pisze Pekao – w warunkach niedostosowania wysokiego popytu do ograniczonej podaży. Jest to efekt zarówno wyższego spożycia wewnętrznego, związanego m.in. z napływem uchodźców z Ukrainy, jak i wysokiemu popytowi globalnemu .Ta sytuacja powinna wspierać ceny na rynku – możemy się więc spodziewać dalszych dwucyfrowych zapewne wzrostów cen – jednak szampańskie nastroje może osłabiać presja kosztowa w przemyśle przetwórczym i rolnictwie. Hamująco na inwestycje wpływają obawy przed spowolnieniem gospodarki.

Polska jest wyjątkiem w UE, ponieważ u nas, w odróżnieniu od pozostałych krajów Wspólnoty, nieznacznie (o 1,8 proc.) wzrosła produkcja mleka.

Na świecie zaś za coraz mniejsze ilości mleka płacimy coraz więcej - w drugiej połowie roku światowa produkcja mleka pozostaje pod presją rosnących kosztów, co znajduje odzwierciedlenie w podaży surowca dla przetwórstwa. To przyniosło wzrost cen – zadziałał tu silny popyt w warunkach ograniczonej podaży, efekt został wzmocniony wybuchem wojny w Ukrainie. Indeks FAO dla wyrobów mlecznych osiągnął szczyt w czerwcu, był o 25 proc. wyższy niż przed rokiem, w kolejnych dwóch miesiącach odnotowano lekki spadek (choć w lipcu w Polsce ceny skoczyły o 56 proc.).

Pogłowie krów mlecznych w UE utrzymuje się w trendzie spadkowym od 2016 r., choć towarzyszy temu systematyczny wzrost wydajności w przeliczeniu na jedną krowę. Jak zauważa Pekao, do 2020 r., dzięki poprawie mleczności, rosły dostawy surowca do przetwórstwa, jednak w 2021 r. wzrost wydajności nie wystarczył do zrekompensowania zmniejszających się stad krów i dostawy w całej UE zaczęły spadać. Ta tendencja jest aktualna do dziś.

Handel i konsumpcja
Monnari Trade nadal nie przejęło właściciela 5.10.15, ale sporo może
Handel i konsumpcja
Mocny początek roku spółek handlowych. Rynek czeka na dane o sprzedaży
Handel i konsumpcja
Asbis: jesteśmy pełni nadziei na 2025 r.
Handel i konsumpcja
Żabka jest bardziej odporna niż Dino i Biedronka
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Handel i konsumpcja
Żabka: patrzymy z optymizmem na 2025 r.
Handel i konsumpcja
Żabka idzie na rekord. Może dalej drożeć