Teraz spółka dzierżawi halę w położonym około 70 km od Mysłowic zakładzie firmy Jandar.
Pilśniak wskazuje, że zniszczenia po pożarze mogą być większe, niż pierwotnie się wydawało. – Trwają badania wpływu pożaru na konstrukcję zakładu. Niewykluczone, że oprócz zniszczenia konstrukcji stalowej naruszona została również żelbetonowa – mówi. Uszkodzone zostały również instalacje elektryczne.
Szef ZM Mysław podkreśla, że w ciągu najbliższych dni do spółki mają wreszcie wpłynąć pierwsze pieniądze z ubezpieczenia. Wstępne straty po pożarze oszacowano na ponad 20 mln zł. Nie ujawniono, ile z tej kwoty uda się odzyskać.
ZM Mysław są spółką powiązaną z Beef-Sanem (ma on pakiet mniejszościowy). To właśnie ZM Mysław miały w tym roku w giełdowej grupie najlepsze wyniki. Jak pisał „Parkiet”, założenia przygotowywanej przez zarząd Beef-Sanu strategii zakładają, że giełdowa firma przestanie zajmować się produkcją i sprzedażą mięsa i skoncentruje się na usługach finansowych. Ma współpracować z Podkarpackim Bankiem Spółdzielczym, który od lipca jest jej największym akcjonariuszem. Jak wskazuje prezes PBS-u Lesław Wojtas, powstać ma konglomerat świadczący takie usługi finansowe, jak faktoring czy leasing.
Wspierałby on również m.in. ZM Mysław, które mają problem z pozyskaniem finansowania, koniecznego do odbudowy zakładu i utrzymania swojej pozycji na rynku. – Myślę, że to może być dobry pomysł, aby Beef-San stał się spółką finansową – ocenia Lucjan Pilśniak. Na razie zarząd Beef-Sanu nie ujawnia szczegółów tego projektu. Znajdą się one w strategii, która zostanie opracowana najpóźniej w przyszłym miesiącu.