- W związku z największym w historii spółki wzrostem cen pszenicy i w konsekwencji mąki, głównego surowca wykorzystywanego do produkcji makaronu, wyniki ubiegłego kwartału są nieco gorsze niż zakładane - komentuje Paweł Nowakowski, prezes Makaronów Polskich. Dodaje, że dzięki kontraktom zabezpieczającym oraz poprawie sytuacji spółki zależnej Stoczek, wynik netto grupy w III kwartale 2010 r. wyniósł 409 tys. zł, a za trzy kwartały osiągnął rekordowy poziom blisko 3 mln zł. Przychody grupy w III kwartale wyniosły 37,7 mln zł, wobec 30,7 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku. Sprzedaż makaronu poszła w górę o 15 proc., a dań gotowych o ponad 100 proc.

Giełdowa spółka w ostatnim czasie znacząco zwiększyła swoje moce produkcyjne. Pozwoliło to na obniżenie jednostkowych kosztów stałych oraz na wzrost sprzedaży w podstawowych kanałach dystrybucji: handlu nowoczesnym (wzrost o 13,9 proc.), tradycyjnym (wzrost 23,3 proc.) oraz w eksporcie (wzrost o 46 proc.).

Prognozy finansowe na ten rok zakładają, że grupa zarobi na czysto 4,5 mln zł, przy przychodach wynoszących 150,5 mln zł. - Pomimo kryzysu na rynku głównego surowca w produkcji makaronu, który negatywnie wpływa na rezultaty firm naszej branży, spodziewamy się, że tegoroczne wyniki będą zbliżone do prognoz – mówi Nowakowski.

Na otwarciu dzisiejszej sesji kurs Makaronów Polskich wzrósł o niespełna 1 proc. do 7,35 zł.