Prezes Bomi Marek Romanowski poinformował, że nabył 11 tys. akcji po średniej cenie wnoszącej około 6,21 zł. O kolejnym zakupie poinformował też członek rady nadzorczej Krzysztof Pietkun. 18 listopada nabył prawie 118 tys. walorów po średniej cenie sięgającej 6,6 zł. Teraz podał, że kupował też walory w dniach 19, 22 i 23 listopada. W sumie nabył wtedy około 395 tys. sztuk.

Już wczoraj na Bomi można było zaobserwować bardzo wysokie obroty. Dziś są jeszcze wyższe. Do godziny 11.00 właściciela zmieniło już prawie 0,7 mln akcji. Wartość obrotu przekroczyła 10 mln zł. Dla porównania, średni dzienny wolumen z ostatniego miesiąca to około 350 tys. sztuk, a średni dzienny obrót (i tak zawyżony w ostatnich dniach) nie przekraczał 5 mln zł. Około godziny 11.00 akcje Bomi wyceniano na 7,45 zł, po wzroście kursu o 3 proc.

W połowie listopada okazało się, że grupa Bomi ma kłopoty finansowe i wymaga gruntowanej restrukturyzacji. W III kwartale na poziomie operacyjnym była aż 30 mln zł na minusie. Z kolei strata netto wyniosła 27,8 mln zł.

Ten rok Bomi zakończy na minusie, skonsolidowaną stratą przekraczającą 102 mln zł. Zarząd spodziewa się, że w 2011 r. pojawi się już zysk netto na poziomie 19,2 mln zł, a w 2012 r. ma on wynosić ponad 49 mln zł.

Bomi prowadzi sieć delikatesów. Ma również supermarkety i sklepy franczyzowe. Grupa jest też obecna na rynku dystrybucji.