- Bomi potrzebuje szybko około 50 mln zł. Mamy nadzieję, że uchwała o podwyższeniu kapitału zostanie przegłosowana. Mamy już kilka osób, które wyraziły zainteresowanie objęciem akcji. Na pewno na plus zadziałałaby informacja z sądu o otwarciu postępowania upadłościowego – powiedział na dzisiejszej konferencji Witold Jesionowski, prezes Bomi.
Podkreślił, że jego zdaniem dla banków znacznie bardziej opłacalna jest upadłość układowa Bomi niż likwidacyjna. Spółka jest zadłużona w bankach na ponad 220 mln zł.
- Generalnie, poza BRE (ma kilka hipotek-red.), banki nie mają mocnych zabezpieczeń swoich wierzytelności. Myślę, że w przypadku likwidacji mogłyby liczyć na około 40 mln zł – oszacował Jesionowski.
Jest możliwe, że do Bomi wejdzie inwestor.
– Dziś po południu mam rozmowy z dwoma inwestorami branżowymi – powiedział prezes.