Powiększyły się też straty – na poziomie operacyjnym wyniosły 1,25 mln zł, a netto 1,33 mln zł. Rok temu wynosiły odpowiednio 298 tys. zł i 317 tys. zł.
– Zawsze IV kwartał był dla nas szczególnie istotny ze względu na grudzień, który dla branży odzieżowej jest najlepszym miesiącem w roku – mówi Krzysztof Grabowski, prezes Próchnika. Nie chce jednak oceniać, czy ten rok spółka może zakończyć na plusie. – Mamy dobrą kolekcję i dobrze zatowarowane salony. Dużo jednak zależy od warunków rynkowych i zasobów finansowych naszych klientów. Innym czynnikiem, na który nie mamy wpływu, jest pogoda. Mroźna zima oznacza wyższą sprzedaż płaszczy – dodaje Grabowski.
28 listopada odbędzie się NWZ Próchnika, na którym akcjonariusze zdecydują o emisji akcji z wyłączeniem prawa poboru.
– Nie mogę zdradzić, do kogo będzie skierowana emisja, ile środków zamierzamy pozyskać i na co zostaną przeznaczone. Wszystko to jest jeszcze przedmiotem negocjacji. Jeżeli uda nam się zrealizować ten plan, będzie to dla nas szansa na bardzo dynamiczny rozwój i spektakularny powrót do czasów świetności – zapowiada prezes spółki.
Próchnik na razie odkłada zapowiadane wcześniej plany stworzenia marki skierowanej do kobiet. – Jesteśmy dobrze rozpoznawalną i mocną marką męską. Widzimy w tym sektorze dla nas dużą przestrzeń i chcemy ją wykorzystać. Wszystkie inne ruchy polegające na dywersyfikacji na inne sektory zostają odłożone – stwierdził Grabowski.