Kursowi Seko zaszkodziły m.in. zawirowania związane z nieudaną próbą przejęcia giełdowego Wilbo. Ten rok powinien być już spokojniejszy.

– Jeśli chodzi o wyniki, też powinno być dobrze. Ceny surowców wreszcie się ustabilizowały – mówi Kazimierz Kustra, prezes Seko. Dodaje, że spółka ma za sobą bardzo udany czwarty kwartał. – Był lepszy, niż się spodziewaliśmy – twierdzi. Na koniec września 2012 r. Seko było zaledwie 37 tys. zł nad kreską. Najprawdopodobniej wynik osiągnięty w czwartym kwartale pozwolił rybnej spółce zamknąć cały 2012 r. przyzwoitym zyskiem. Przychody narastająco po dziewięciu miesiącach wyniosły 83 mln zł, wobec 75,7 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Branża rybna charakteryzuje się dużą sezonowością. Najlepszy tradycyjnie jest czwarty kwartał z racji świąt Bożego Narodzenia. Wyniki za pierwszy i drugi są w dużym stopniu zdeterminowane terminem Wielkanocy. W 2013 r. wypada ona pod koniec marca i zwiększony popyt skumuluje się kilka tygodni przed tym okresem.

– Przygotowania do sezonu świątecznego już ruszyły – mówi Kustra.

Udanego roku spodziewa się również Graal. Natomiast dużą niewiadomą są losy Wilbo. Spółka próbuje wybronić się przed upadłością likwidacyjną i dąży do układu z wierzycielami. W środę sąd odroczył rozprawę w sprawie upadłości Wilbo do 20 lutego.