Przy zwiększonych obrotach kurs akcji Monnari rósł wczoraj nawet o 33 proc., do 2,29 zł. To reakcja na dobre wyniki spółki, która w 2012 r. miała 131,8 mln zł przychodów, o 14 proc. więcej niż w 2011 r. Na czysto zarobiła 8,2 mln zł, gdy rok wcześniej była 4,9 mln zł pod kreską.
Pomogła trafiona kolekcja
– Wzrost przychodów to efekt przede wszystkim trafionej kolekcji i dostosowania się do oczekiwań klientek – mówi Mirosław Misztal, prezes i główny akcjonariusz Monnari (ma 25,76 proc. akcji). – Wynikowi netto pomogła prowadzona od dwóch lat restrukturyzacja. Zoptymalizowaliśmy zakupy materiałów i dodatków. Ograniczamy koszty stałe, które nie powinny w najbliższym czasie rosnąć. Pozytywne efekty tych działań powinny być widoczne także w następnych miesiącach – dodaje. W 2012 r. koszty funkcjonowania wzrosły tylko o 3 proc. Marża brutto na sprzedaży wzrosła o 2,1 pkt proc., do 52,5 proc. – Oczekujemy, że marża na kolekcji wiosennej, która już jest w sprzedaży, będzie znacznie lepsza niż ta w 2012 r. Spodziewamy się, że pod względem wyników ten rok będzie lepszy od ubiegłego – mówi Misztal. Wynikom pomogło także umocnienie złotego w drugiej połowie roku wobec euro (czynsze) i dolara (towary). Pod względem wartości Monnari wykonało 60 proc. układu z wierzycielami, który opiewał na 64,6 mln zł.
W 2012 r. firma otworzyła siedem nowych i zamknęła jeden nierentowny salon. Teraz ma 102 placówki. – W tym roku chcemy otworzyć 10 nowych salonów. Ten proces może potrwać, bo staramy się o jak najlepsze warunki lokalizacyjne, a negocjacje są czasochłonne. Być może niektóre nierentowne lokale będziemy zamykali. To zależy od tego, czy uda nam się korzystnie renegocjować stare umowy – zaznacza prezes.
Przyznaje, że przygotowuje się do powrotu na rynki zagraniczne. – Kilka lat temu ekspansja się nie powiodła, teraz jesteśmy mądrzejsi o zdobyte doświadczenie. Postaramy się otworzyć pierwsze sklepy franczyzowe w Rosji jeszcze w tym roku. Na razie jest za wcześnie, aby mówić o ich liczbie – wyjaśnia. Monnari ma odpowiednio 100 proc. i 75 proc. udziałów w niemieckiej spółce Mattoni i rosyjskiej OOO Mod, znajdujących się w stanie upadłości likwidacyjnej. Nadal trwa postępowanie upadłościowe. – Wszystkie odpisy z tytułu tych spółek zostały już dokonane i nie będziemy ponosić dalszych kosztów. Szansa na odzyskanie tych pieniędzy jest mała, ale dopóki proces nie jest zamknięty, można mieć nadzieję – mówi prezes. Dodaje, że w tym roku spółka powinna rozwiązać problem zabezpieczenia w wysokości 2 mln zł, jakie Pekao ustanowiło na jej nieruchomości w Żywcu.
Monnari wskazało kierunek
Wczoraj drożały także inne spółki z branży. Były wśród nich m.in. Bytom, Redan, Gino Rossi, Lubawa, Próchnik, Vistula, Wojas. Jednak sytuacja każdej z nich jest różna. Na przykład Próchnik pozyskał kapitał, za który kupił firmę Rage Age. Inwestorzy liczą, że nowy prezes Rafał Bauer wykorzysta możliwości obu spółek. Natomiast Redan boryka się z malejącą marżą brutto, ale wiosenna kolekcja może przynieść odbicie. Vistuli pomogła niedawna rekomendacja ustalająca cenę docelową jej akcji o ok. 20 proc. powyżej ceny rynkowej.