Dzisiaj rano akcje Almy przy wzmożonych obrotach drożeją o prawie 21 proc., do 4,20 zł. Warto jednak pamiętać, że pogrążona w problemach finansowych spółka została wcześniej mocno przeceniona przez rynek (od początku roku kurs spadł o ponad 40 proc.).

Dzisiejsze wzrosty kursu napędziła informacja, że Alma Market sprzedała w czwartek w transakcjach pakietowych i sesyjnych łącznie 5,65 mln akcji Vistuli.

Średnia cena sprzedaży wyniosła 3,05 zł za akcję (na GPW kurs wynosił wtedy 3,25-3,49 zł) i Alma Market pozyskała 17,2 mln zł brutto. Pakiet ten stanowi 3,2 proc. kapitału Vistuli. Wcześniej, czyli przed transakcją w rękach Almy Markt znajdowało się bezpośrednio ok. 7,1 proc. Vistuli. Obie firmy łączy Jerzy Mazgaj, prezes Almy i szef rady nadzorczej Vistuli, który w porozumieniu z Almą i Krakchemią przed transakcją kontrolował 13,95 proc. kapitału Vistuli. Kurs akcji tej odzieżowo-jubilerskiej grupy spada dzisiaj lekko, o 1,4 proc., do 3,43 zł.

- Informację odbieramy negatywnie, co prawda były to w znaczącej większości transakcje pakietowe, a po komunikacie Almy dotyczącej przeglądu opcji strategicznych można było liczyć się z takim scenariuszem. Uważamy więc, iż w obecnej sytuacji nie można wykluczyć dalszej podaży akcji Vistuli, które stanową płynne aktywo - komentuje Marcin Stebakow, dyrektor działu analiz w DM BPS.

Dodaje, że w udział podmiotów powiązanych z przewodniczącym Mazgajem zmniejszył się do 10,76 proc. Obecnie posiadająca problemy Alma Market posiada jeszcze 6,75 mln akcji (3,81proc. kapitału), 5,3 mln akcji należy do Krakchemii (2,99 proc.), a Jerzy Mazgaj osobiście kontroluje 7,01 mln akcji (3,96 proc.). Być może jednak kupującym był właśnie Mazgaj, których nie chce utracić kontroli nad dobrze prosperującą Vistulą. Jeszcze w piątek informował, że w środę w transakcjach sesyjnych kupił akcje tej firmy za ponad 300 tys. zł.