Przedstawiciele firmy, której siedziba mieści się w Luksemburgu, szacują, że jej przychody wyniosą w tym roku 347 mln euro, wobec 299,2 mln euro w 2007 r. Największa część obrotów spółki notowanej na czterech europejskich parkietach (w Paryżu, Pradze, Warszawie i Budapeszcie) będzie pochodziła z działalności deweloperskiej (197 mln euro). Wzrost tego segmentu nie będzie jednak tak dynamiczny jak w 2007 r., gdy jego przychody zwiększyły się o 55 proc., do 192,8 mln euro. 80 mln euro pochodzić ma z wynajmu, kolejne 40 mln euro z segmentu hoteli i rezydencji. 30 mln euro wygenerować zaś mają usługi zarządcze.

Przedstawiciele Orco Property Group szacują, że na koniec 2008 r. wartość aktywów spółki nie przekroczy 3 mld euro. - To nie będzie rok dużych zakupów, planujemy ponadto sprzedaż części aktywów. Dlatego sądzimy, że raczej nie przekroczymy tej wartości, choć oczywiście wiele zależeć będzie od wyceny dokonanej przez firmę zewnętrzną - ocenia Arnaud Bricout, wiceprezes Orco Property Group.

Nakłady inwestycyjne, jakie spółka przewiduje na ten rok, to 700 mln euro. 190 mln euro może zostać jednak przesunięte na okres późniejszy. Władze firmy uważają, że do sfinansowania wydatków nie będzie potrzebna nowa emisja akcji. Na koniec roku Orco posiadało bowiem 258 mln euro gotówki. Ponadto zamierza pozyskać co najmniej 140 mln euro ze sprzedaży aktywów.

W tym roku nie będziemy też raczej świadkami dużych zakupów. W 2007 r. spółka przeznaczyła na ten cel niespełna 891 mln euro (719,7 mln euro wydała na budynki, resztę na powiększenie banku ziemi). Jej przedstawiciele informują, że w tym roku możliwe są 2-3 transakcje. Wydatki na ten cel będą jednak niższe niż przed rokiem, gdyż Orco chce się skupić na zwiększaniu wartości portfela przez realizację projektów własnych.

W 2007 r. grupa zarobiła na czysto 87,5 mln euro, wobec 96,7 mln euro rok wcześniej. Zarząd nie opublikował prognoz zysku na ten rok.