Chile, gdzie w minionym tygodniu doszło do przerwania dostaw prądu, powinno zwiększyć moce elektrowni o 47 proc. w ciągu ośmiu lat do 17 tysięcy megawatów.
– Z powodu wysokich kosztów elektryczności i jej niedoboru Chile będzie musiało odłożyć wiele inwestycji w górnictwie – obawia się Joaquin Villarino, szef organizacji lobbingowej Consejo Minero.
W tej sytuacji australijsko-brytyjski gigant BHP Billiton, który wraz z innymi firmami wydobywczymi zainwestował w Chile około 100 miliardów dolarów może zainicjować budowę elektrowni w północnej części kraju. Są też inne tego rodzaju pomysły. Więcej prądu potrzebują szczególnie te kopalnie miedzi, gdzie jest niska jakość złóż.
Współwłaścicielem chilijskiego złoża Sierra Gorda jest KGHM International (dawna kanadyjska Quadra przejęta przez lubiński koncern), który w uruchomienie kopalni odkrywkowej wraz z japońską firmą Sumitomo zainwestuje 3 miliardy dolarów.