Obawy dotyczące bezpieczeństwa UE oraz presja na europejskie rządy, by podwyższały budżety na obronność dały impuls do silnych wzrostów cen akcji spółek zbrojeniowych ze Starego Kontynentu. Co prawda podczas wtorkowej sesji te zwyżki były już umiarkowane, ale w poniedziałek w przypadku części z tych firm były one dwucyfrowe i przyczyniły się do ustanowienia rekordu przez paneuropejski indeks Stoxx Europe 600. Papiery niemieckiego koncernu Rheinmetall (producenta czołgów Leopard 2) zyskały przez ostatnie pięć sesji 29 proc., akcje szwedzkiej Saab Group zdrożały w tym czasie o 32 proc., brytyjskiego koncernu BAE Systems wzrosły o 12 proc., francuskiej firmy Thales – o 14 proc., włoskiej Leonardo – o 16 proc., a niemieckiego koncernu Thyssenkrupp aż o 35 proc.
Cel do osiągnięcia
– Akcje spółek zbrojeniowych powinny iść w górę. One już i tak ładnie się zachowywały, ale wciąż mają jeszcze przestrzeń do wzrostów. Europa potrzebuje zwiększać swoje wydatki obronne, a my będziemy się przyglądać temu, jak to wpłynie na budżety narodowe – twierdzi Alberto Conca, dyrektor inwestycyjny w LFG+ZEST, szwajcarskiej firmie zarządzającej aktywami.
USA już od wielu lat naciskają na kraje Europy, by nie były „pasażerami na gapę w NATO” i by zwiększały swoje wydatki obronne. Naciski te wzrosły po objęciu władzy przez drugą administrację Trumpa. Pete Hegseth, sekretarz obrony USA, stwierdził podczas wizyty w Europie, że kraje członkowskie NATO powinny dążyć do przeznaczania 5 proc. swojego PKB na obronność. Tymczasem w 2024 r. osiem państw członkowskich nadal nie wywiązywało się z wcześniejszego celu, mówiącego o wydawaniu co najmniej 2 proc. PKB na obronność. Wydatki tylko pięciu państw należących do NATO (Polski, Estonii, USA, Łotwy i Grecji) przekraczały poziom 5 proc. PKB. Jak kształtowały się one w największych gospodarkach strefy euro? W Niemczech wynosiły 2,12 proc., we Francji 2,06 proc., we Włoszech 1,49 proc., w Hiszpanii zaledwie 1,28 proc. Mark Rutte, sekretarz generalny NATO, zapewniał więc podczas monachijskiej konferencji bezpieczeństwa, że cel wydatków zbrojeniowych sojuszu będzie „znacząco wyższy niż 3 proc.”.
Czytaj więcej
Inwestorzy kupujący europejskie akcje od początku tego roku pewnie nieco inaczej wyobrażali sobie rozmowy w sprawie zakończenia wojny Rosji z Ukrainą, ale jak na razie nie panikują. Przecena dotyka jednak obligacje skarbowe.