Ostatni wzrost kursu akcji to zasługa lepszych od oczekiwań danych o dostawach w drugim kwartale. Chociaż dostawy nadal spadły o 4,8 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, spadek był mniej gwałtowny niż w pierwszym kwartale i dał inwestorom powody do optymizmu na drugą połowę roku.
Finansiści w większości pozytywnie zareagowali na dane o dostawach Tesli, a analitycy Bank of America i Wedbush Securities podnieśli swoje ceny docelowe odpowiednio do 260 USD i 300 USD z 220 USD i 275 USD. Natomiast Analitycy J.P. Morgan byli chłodniej nastawieni do danych utrzymując ocenę "niedoważaj" i cenę docelową na poziomie zaledwie 115 USD.
Czytaj więcej
W coraz większym stopniu kolejne rekordy S&P 500 to zasługa wąskiego grona spółek o największej kapitalizacji – tzw. Wspaniałej Siódemki, którą tworzą Apple, Microsoft, Alphabet, Amazon, Nvidia, Meta Platforms i Tesla – przy dość biernej postawie reszty rynku. Jakie są tego konsekwencje?
Kurs akcji Tesli po ostrych spadkach nabiera tempa
Jeszcze w kwietniu Tesla miała status najsłabszej spółki w indeksie S&P 500. Kłopoty firmy zaczęły się w październiku, kiedy firma ostrzegła, że popyt na pojazdy elektryczne zaczyna spadać. W kwietniu akcje Tesli osiągnęły najniższy poziom od roku po serii niepokojących wydarzeń. Sprzedaż w podstawowej działalności motoryzacyjnej spadła w pierwszym kwartale, firma zmniejszyła zatrudnienie poprzez szeroko zakrojone zwolnienia i pojawiły się doniesienia, że Tesla zrezygnowała z planów rychłej produkcji taniego samochodu rodzinnego w swojej fabryce w Teksasie.
Robotaxi w centrum uwagi
Najnowsze dane o wynikach finansowych za drugi kwartał firma przedstawi po zakończeniu sesji 23 lipca. W centrum uwagi znajdą się prawdopodobnie marże brutto w branży motoryzacyjnej. Część analityków oczekuje, że wyniki za II kwartał okażą się kolejnym katalizatorem dla akcji Tesli, ale wielu już patrzy w przyszłość na dzień premiery Robotaxi 8 sierpnia.